Panowie, wróciłem wczoraj bardzo późno w związku z czym nie miałem czasu na dłuższe testowanie ani warunków do dobrych zdjęć, więc przepraszam z góry za jakość.
Poniżej trzy, bardzo zbliżone do siebie kołowrotki (wyglądem, wielkością, przeznaczeniem).
Rive R Match 3000, Spro Vento 3000 i Daiwa TDX3012.
Nigdy ich do siebie nie porównywałem, choć wczoraj chwilkę rzuciłem okiem pobieżnie.
Daiwa, z tych trzech kołowrotków jakościowo jest najlepsza. Nie posiada praktycznie w ogóle luzów (korbka, szpula), żyłka nawijana jest najlepiej (najrówniej), posiada zapasową szpulę a dodatkowo, mimo, że wyposażony jest w przedni hamulec - jest możliwość ściągnięcia i wymiany dokładnie tak samo jak w kołowrotkach z tylnym hamulcem - to duży plus, jeśli komuś zależy na wygodzie zarówno nad wodą ale też i podczas mycia, czyszczenia po wędkowaniu. Wykonany jest bardzo dobrze, to solidna konstrukcja. Cena jest niestety najwyższa, waha się w granicach 1200-1400 zł.
Rive to kołowrotek zdecydowanie najlżejszy z trzech, które opisuję. Jest to kołowrotek wykonany solidnie, choć czuć już w ręku jego delikatność. Żyłka nawijana jest poprawnie, praca bez zarzutu. Posiada zapasową szpulę. W zasadzie jest to kołowrotek, o którym mogę chyba najmniej powiedzieć (nie przełowiłem nim całego sezonu) a oprócz tego jest stosunkowo "poprawny". Nie widzę jego wad, jakichś super zalet też nie widać. Po prostu kołowrotek, który sprawnie pracuje. Kołowrotek kosztuje około 550 zł.
Spro, jeśli chodzi o wykonanie zbliżony jest do TDX3012. Masywna, porządna konstrukcja ale też nie jakaś strasznie ciężka. Występują drobne luzy na korbce i przy szpuli jednak nigdy podczas eksploatacji tego nie odczułem ani nie przeszkadzało mi to. Zwróciłem na to uwagę w zasadzie dopiero teraz, kiedy temat "luzów" i podobnych jest na świeczniku. Żyłka nawijana jest dobrze - ale tutaj mała korekta - trapezik jest szerszy na dole (wczoraj pisałem, że odwrotnie - pisałem z pamięci). Trzeba też zwrócić uwagę, że na Spro nawiniętą mam żyłkę 0,16 (a w pozostałych dwóch kołowrotkach 0,14), jest jej też zdecydowanie za mało (w czasie sezonu nieco jej straciłem). Spro nie posiada zapasowej szpuli. Cena to około 250 zł.
Jeśli mam wyrazić swoją opinię to uważam, że każdy z tych kołowrotków wart jest swojej ceny. Daiwa - świetna jakość i ciekawe rozwiązania, Rive - dobry sprzęt średniej klasy, Spro - całkiem porządny sprzęt za rozsądne pieniądze.
Jak wyglądają kołowrotki wielkościowo - zobaczcie na poniższym zdjęciu. Wszystkie są w wersji 3000.
