Siemanko. Ja również potwierdzam wartość użytkową takiej kuchenki. Mam ją 2 sezony i spisuje się świetnie - jej niski i płaski profil sprawia, że możemy gotować w dużym garnku np.kukurydzę bez obawy o wywrócenie się. Poza tym jest lekka, tak jak i kartusze, dlatego nie muszę już wozić ciężkiej i nieporęcznej butli. Kartusze starczają na 120-180min używania i kosztują ok.4-5zł/szt, a gaz jest bardzo kaloryczny - ostatnio wodę w kubku 0,7l gotowałem może 2min... Przy wymianie kartusza pamiętać należy o dokładnym dokręceniu pokrętła od regulacji ilości gazu do zera, bo dźwignia on/off nie przełączy się - raz tak miałem i już myślałem, że poleci do śmietnika

Walizka, w której dostałem kuchenkę jest z bardzo cienkiego i kruchego plastiku, więc od razu radzę wymienić na coś solidniejszego (u mnie znalazła miejsce w pokrowcu razem ze stolikiem karpiowym). Ogólnie świetna alternatywa do rozpalania grilla (no ile w końcu można żryć tej kiełbachy

).
PS. pamiętam jak pewnej nocki cholernie zgłodniałem i postanowiłem podgrzać sobie fasolkę po bretońsku na palniku butli gazowej. Już pięknie wszystko doprawiłem, już oblizywałem palce, no i łokieć poszedł po trajektorii garnka, który skutecznie opróżnił się na glebę...

Nie muszę dodawać jakie słowa przeszyły nocny spokój... Pozostało zadowolić się zupką chińską

Od tej pory kupiłem w/w kuchenkę i jest git. Pozdrówki!