Ale są kontrole. Facet ryzykował bardzo. I o to chodzi. Zawsze znajdzie się taka menda.
W Towarzystwie Żbik też są górne wymiary i ostre limity (3 karpie tygodniowo np.), a po gębach widzę, że żywemu nie przepuszczą. Ale tylko w tym roku już paru wyleciało bez możliwości powrotu.