Po sobotnim grzybobraniu nabraliśmy z żoneczką apetytu by wybrać się raz jeszcze raz. Na pomorzu długo nie było grzybów ale w ostatnie dwa tygodnie zrobiło się bum.
Dziś dzień wolnego i jazda. Niestety rozczarowanie. W miejscach gdzie w sobotę ukosiliśmy 30 prawdziwków dziś absolutnie zadnego grzyba. Nachodziliśmy się bo 90% robaczywe, ale zdarzyły się wyjątki. Ogólnie tylko duże grzyby i mało młodych, ale prawdziwki powalały wielkością.
Dla Was zdjęcie największego:

Ogólnie po dwóch godzinach chodzenia taki wynik:

Takich wielkich prawdziwków było 3 ale dwa były mocno pożarte przez ślimaki... Było bardzo dużo borowików ceglastoporych, ale ze względu na twardość zbieraliśmy tylko młode.
Wyszło 14 słoików marynowanych.