Późną jesienią i zimą jeśli nie ma lodu łowię na podobnych odległościach.
Używam zwykłych okrągłych koszyków, otwartych z obu stron, z obciążeniem 40 g.
Na żyłkę główną nawlekam krętlik z agrafką (do przypięcia koszyka), następnie duży gumowy stoper i na końcu wiążę krętlik. Stoper osłania węzeł na końcu żyłki głównej przed przelotowo zamontowanym koszykiem.
Do krętlika dowiązuję przypon długości ok 35 - 40 cm z żyłki 0,14 lub 0,16, a gdy podejdą duże leszcze nawet 0,18.
Nie stosuję żadnej rurki antysplątaniowej. To prosty zestaw, który plącze się bardzo rzadko. Im grubszy przypon tym rzadziej, ale czasami grubość przyponu ogranicza ilość brań.
Żyłka główna to Sufix feeder 0,23 nawinięta pod krawędź kołowrotków Tica Libra 3500. Kije to Shimano Catana Heavy Feeder 3,96 do 110 g.
Takie zestawy zarzucają 40 g koszyk + zanęta na odległość 80 m - zmierzone na boisku, nie szacowane.
Problem zaczyna się, gdy wieje silny wiatr, wtedy korzystam z koszyków do method'y z obciążeniem 50 g, ale na łowisku na którym łowię zwykłe koszyki są skuteczniejsze.