Musimy tez brać poprawkę na same ryby. Ja po ostatnich sesjach stwierdzam, że niekoniecznie im przeszkadzają 'złe czasy' rozpuszczania czy też gluty... Miałem i szybkie brania, jak tez i bardzo późne. Dodanie takiego Goo sprawi, że siatka i miejsce jej lądowania jest ładnie zaromatyzowane, ale nie trwa to długo. Po takich 10 minutach śladów po Goo może już nie być. Ale na pewno poszła smakowo zapachowa informacja w dół rzeki. Inaczej będzie natomiast na wodzie stojącej. Zazwyczaj łowimy na dywnaie z ziaren, zanęty, pelletów - i ryba nie podejdzie natychmiast do przynęty. Tutaj na pewno warto pomyśleć o kombinacji Goo - Lava (nie musi być ani jedno ani drugie, chodzi mi o konsystencję bardziej). Goo zrobi chmurę, Lava zostanie, zachmurzy dopiero jak podpłynie ryba i zrobi małe zamieszanie.
Zdecydowanie najlepsze wyniki mam na torebki, gdzie przynęta jest umoczona w Lavie, sam zaś pakunek PVA w jakimś aromacie (Drennan też jest dobry).