Na feedera najczęściej łowie na 1 wędkę , ale to tylko dla tego że nie umiem jednocześnie gapić się na dwie szczytówki ,ciężko sie skupić itd.
co do karpiowania to łowie na dwie bo jedna ta rod podzie głupio wygląda
Ps. czyżby zaczęło się znowu dzielenie wędkarzy na lepszych i gorszych? na "prawdziwych" i "na niby" ? na sportowców i leniuchów?
kurde ja mam pecha , Ledwo uciekłem z wędkuje.pl gdzie są sami "łowcy lucio" gdzie każdy karpiarz czy inny wyspecjalizowany moczykij jest traktowany jak ktoś II kategorii (sortu) a tu znowu jakieś podziały??
Absolutnie nie uważam żadnego wędkarza jako II kategorii.
Temat lajtowy tak jak moje niedzielne łowienie dla samego pobytu nad wodą.
Zero rekordów (choć cieszą), zero musu złowienia, raczej bawienie się wędkarstwem i testowanie metod, zanęt, przynęt.
Lużno proszę traktować ten temat i z uśmiechem
Zdaję sobie sprawę, że na dwie wędki jest większa szansa na rybę i jeśli jest to dozwolone to jest Ok.
PS.
Przepraszam za ocenę mojego ojca, że gruntowcy to próżniaki.
Dzisiaj uważam, że ojciec pomimo, że nigdy nie jadł ryb złowionych przez siebie to był mięsiarzem.
Zabierał wszystko i rozdawał.
Pewnie w celu żeby się pochwalić, że np. złowił worek świnek.
Ja łowię i wypuszczam.
Dla mnie to rekreacja, a zawody (brałem udział jako junior) w wędkowaniu uważam dzisiaj za zbędną rywalizację i mało adekwatną do poziomu danego wędkarza.
Rywalizacją dla mnie w latach młodzieńczych było wędkarstwo rzutowe ( do tarcz ciężarkiem). Szczęśliwy byłem bo zająłem 3 miejsce i nagrodą był nóż wędkarski Gerlach w skórzanej pochwie - mam go do dzisiaj