Nie mam doświadczenie w takiej wodzie.
Na wodach, na których najczęściej wędkuję, jest twardy żółty piach i głębokość do 2 metrów.
Tutaj rzeczywiście może być problem z precyzyjnym wygruntowaniem z kija.
Jeśli antenka jest bardzo czuła (np. cieniutka wstawka węglowa), można by wygruntować samą przynętą. Np. ziarnem kukurydzy. Choć tutaj też nie wiadomo na ile to ziarno wejdzie w muł. Z drugiej strony i tak nie mamy wpływu na to, czy ziarno zatrzyma się na powierzchni mułu, czy też nie. Ale antenka powinna pokazać kiedy ziarno oprze się na mule.
Co do samego gruntowania - ja zawsze mam co najmniej jedną śrucinke (nr 4) - którą zdejmuje podczas gruntowania. Daje to czytelniejszy pomiar. Najlepiej byłoby robić to bez niczego na żyłce...
Właśnie też tak kiedyś mi się wydawało. Ale doszedłem do wniosku, że pomiar jest dokładniejszy przy całkowitym docelowym obciążeniu zestawu.
Oczywiście, czytelność jest lepsza przy pustej żyłce, ale czytelność - jak się okazuje - nie oznacza dokładność.
Jak pisałem wyżej, zależy czy mówimy o dokładnym pomiarze odległości od gruntu do powierzchni, czy też o pomiarze rzeczywistego zachowania się kompletnego zestawu w środowisku wodnym.