JA mam inne doświadczenia. Wiele zależy od tego jak nęcisz i czym nęcisz. Ryba je pellet, tak jak lubi zanęty na bazie mączek. Nie wiem dlaczego leszcz z jeziora wolałby ziarna i te preferował, odrzucałby zaś pellety. Wiele osób łowi je na makaron, czy warto dorabiać tutaj jakąś teorię?
Na jeziora polecam Ci Metodę z amortyzatorem z ESP. Jak dla mnie to wymiata. Do torebek PVA wkładasz co chcesz, nie muszą to być pellety wcale, mogą być ziarna, miks zanętowy, konopie itd. Podstawowa zasada - nęcisz i tam lokujesz podajnik. Wersja pierwsza to użycie osobnej wędki i spomba lub spoda. To daje ładny rozrzut frakcji na dnie i ładną prezentację. Taki podajnik z porcją towaru i przynętą jest jak miasto pośród wiosek. Ryba powinna to wybrać dość szybko. Inny, łatwiejszy sposób to użycie koszyka dużego (polecam Guru), którym szukamy odpowiedniego miejsca, i klipujemy żyłkę. Wprowadzamy nim odpowiednią ilość towaru (koszyk z Guru bierze połowę tego co duży Spomb) - i montujemy podajnik z ESP. Zarzucamy w nęcone miejsce dzięki klipowi i jest git majonez

Podajniki ESP z amortyzatorem mają te zaletę, że siatka PVA dotrze na głębokie nawet miejsca. Zawsze więc masz pewność, ze zestaw jest ulokowany idealnie, nic się nie rozwala. Użycie pelletó pozwala na stosowanie różnego rodzaju atraktorów, robiących piękną grę...
Jeżeli chcesz - zawsze możesz użyć podajnika ESP i zwykłego miksu (albo innego podajnika).
Jeżeli łowisz na dwie wędki - możesz dzięki koszykowi Guru typować dwa różne miejsca, każde zanęcić z osobna. To też jest dobra rzecz, bo łowimy na dwóch różnych 'liniach'. Jest większe prawdopodobieństwo znalezienia ryby. Możemy jedno miejsce zanęcić mocniej a drugie słabiej na przykład. Jedno ziarnami a drugie pelletami. Sam sprawdzasz wtedy co działa lepiej. Ja nie słuchałbym tutaj prawd objawionych, ale sam sprawdzał. Na zawodach brzanowych na ten przykład, nikt nie przypuszczał, ze pellet 12 mm będzie działał dobrze (jako przynęta). Większość używała większych rozmiarów, kulek, bo tak 'powinno' się łowić brzany. Ja sprawdziłem co działa, i to dało mi 15 ryb w sumie (brzan, bo miałem jeszcze bonusowe klenie i leszcze), gdzie drugie miejsce to były trzy ryby zaledwie. Tak więc szukaj sam odpowiedniej drogi, bo co zbiornik, to jest inaczej.
Ważną rzeczą są odpowiednie kombinacje. U mnie stosowanie torebek pelletowych sprawiało, że pellet pikantna kiełbasa z Lavą o tym smaku wymiatał. Nawet na nęconym miejscu konopiami i kukurydzą. Jeżeli więc zastanawiasz się nad przynętą i chcesz używać kulek - to nie rób tak, że łowisz z użyciem zanęt spożywczych i przynęt jak kulka proteinowa o jakimś smaku. Taka kombinacja jest słaba. Lepiej pokrusz kulki i dodaj do miksu, torebek PVA. Jak woda jest mętna, możesz nęcić miksem z siekaną dendrobeną a używać rosówki, dodać do miksu rozdrobnionej mielonki a tej użyć na włosie. Odpowiednio trzeba do ryb podejść! Wiele osób pisze, że pellety im się nie sprawdzają jako przynęta, ale zapominają, że nęcą czymś innym. Dlatego warto odpowiednio zakombinować, wybrać dobrą drogę i połączenia.
Zdecydowanie polecam pellety i miksy na bazie mączek rybnych. Wiele osób z tego forum nie powie złego słowa o MMM z Sonubaitsa - dlaczego? Bo działa, nie tylko na komercjach. Jeżeli ta zanęta działa, to i pellety to zrobią. Można na pewno łączyć je z ziarnami. Są relatywnie tanie, i właśnie do zasiadek na większą rybę idealne. Teraz jeszcze dyskutujemy czy pellety się sprawdzają lub nie - ale za 5 lat takich dyskusji już nie będzie

Karpiarze nie dyskutują już, czy kulki działaja lepiej niż ziarna czy taki ziemniak, nieprawdaż?
