Z czasem nabieram wprawy i w obróbce. Teraz korzystam z ulepszonej wesji Power Directora i lepiej można operować dźwiekiem. Program ma funkcję wyrównywania dźwięku, ale niestety - z jakiegoś powodu nie robi tego tak jak bym chciał. Właśnie te wstawki ustawiał on zbyt głośno. Teraz robię to ręcznie.
Dźwięk jest najtrudniejszy do opanowania... I w obróbce i w samym jego rejestrowaniu.
Nowe kamerki od kilku lat nie mają gniazd mikrofonu, mając ulepszone wewnętrzne mikrofony producenci zrezygnowali z tej opcji. A problemem jest wiatr, który potrafi mocno zagłuszyć.
Droższe modele mające takie wejście, mają z jakiegoś powodu mniejszy zoom. O ile ja mam zooma optycznego x70, to w kamerce z wyzszej półki jest on x20 tylko. I nie mam wtedy jak robić dobrych powiększeń spławika.
I tak źle i tak niedobrze
Obrobka dźwieku to też straszliwa praca. Jeżeli film składa się z 30 filmików, to do każdego z nich po docięciu, musiałbym dopasowywać osobno nagrany głos. Komputer robi to bardzo powoli - i taka operacja przy każdym z filmików to koszmar. Sam program lubi się zawiesić, i czasami (mimo zgrywania stanów) można stracić z 30-60 minut pracy.
Niestety, trudno o sprzęt który pozwalałby na dobre używanie kamery do kręcenia samego siebie. Im droższy i większy tym łatwiej o usterki mechaniczne - wiadomo jak to jest nad wodą, to też problem. Szukam drogi właśnie - jak to wszystko pogodzić.
Obecnie zrobienie filmu z mocnej sesji to 5-6 godzin. I tak uważam, że idzie mi nieźle. Tylko ten dźwięk!