Może właściciel dba o porządek. U mnie też są 2 dzikie stawy, ale jednak mają jakiegoś tam właściciela i pozwala łowić - jedynie prosi ludzi o porządek.
W takim przypadku jak otrzymują pozwolenie to pewnie sami dbają, by właściciel widział, iż im zależy na wzajemnej współpracy.
Raz słyszałem od kolegi historię, że właściciel jak zauważył nowych wędkarzy, którzy regularnie zaśmiecali stanowiska to strzelał do nich z wiatrówek.
Ot taka ciekawa historia. Zresztą kto by miał pieniądze, by ogrodzić taki staw.