Myślę chłopaki, że na big sumus, to nawet do Francji nie musicie się wybierać.
Po obejrzeniu wielu filmików Lucjana, na moje oko, ryby z wąsami macie znacznie bliżej.
Konkretnie w Tamizie i Trencie. Nie wiem jak liczna populacja Silurus glanis zamieszkuje te rzeki, ale nie są to dwa sumy na krzyż
Jest ich więcej. Od dłuższego już czasu to podejrzewam,
Serio.
Sum jest na Tamizie ale mało, sporadycznie. W tym roku nie ma póki co informacji o jakiś złowionych sztukach. A siedzą karpiarze, brzanowcy, łowcy szczupaków, moi znajomi trollingują odcinek właśnie gdzie ta ryba niby jest...
Grzesiek, wyobraź sobie, że idziesz zapolować na troć na Odrę. Na pewno są
Co do wyprawy to łowiliśmy z marszu, bez żadnego rozeznania. Sebastian łowi sam, więc nie miał pojęcia, że my chcielibyśmy łowić obok siebie, tam nie jhest łatwo o takie miejsca. Moźna było je znaleźć - ale w Epernay, w mieście. Jakoś nie mieliśmy ochoty na kontakt z tubylcami, zwłaszcza tymi o bardziej śniadych twarzach
Problemem też była pora roku. Trafiliśmy na upalny dzień w pażdzierniku - w niedzielę było 20 stopni - ale noc już zimna, było może z 8. Nie miałem jakoś pomysłu na nęcenie grubo pelletem halibutowym (w nocy można tylko 'karpiować' - nie wolno łowić drapieżników). Mam nadzieję, że za rok (za kilka miesięcy - bo zapewne pojedziemy przed tarłem brzany i klenia) już przygotujemy się mocno i będzie nam łatwiej.
Jakby nie było - jedna noc nam praktycznie odpadła z łowienia z racji deszczu. Z pogodą też trzeba się odpowiednio zabezpieczyć. Jechać taki kawał aby siedzieć w namiocie nie ma sensu.