Ostatnio czytałem artykuł o wędkarzach w Niemczech jak to samie siebie kontrolują/pilnują i dzięki temu przepisy są generalnie lepiej przestrzegane.
I tak mnie natchnęło bo tez jakoś ostatnio wędkując nad Wisłą widziałem wędkarza łowiącego na dwóch stanowiskach na raz i ewidentnie zajmował więcej niż 20m linii brzegowej, na jednym stanowisku była zarzucona wędka gruntowa z główki na sandacza a sam wędkarz łowił na cofce metoda spławikową ,jego pozycja było oddalona od wędki o 20 metrów nie miał z nią kontaktu wzrokowego i sam zajmował się inna wędką (pierwsza była tez bez opieki). Miałem z tego trochę niesmak ale potem jeszcze się nasilił gdy owy wędkarz (starszej daty) niemiło pouczył mnie abym nie zarzucał przypadkiem swojego zestawu feeder na jego sandaczowy.
I tak mnie teraz natchnęło czy mogę takiego Pana wylegitymować gdyż ewidentnie narusza regulamin ?! Jak ukrócić takie zachowania ? Może zrobić takiemu Panu zdjęcie/filmik telefonem i gdzieś wysłać ?
Jak złamał ten regulamin?

Chcesz kontrolować a sam masz na bakier z przepisami?
1. Gdzie jest napisane, że wędkarz ma zajmować tylko 10 m brzegu?
2. Rozumiem, że jak łowiesz na spławik i feeder to jednym okiem patrzysz na spławik a drugim na feeder?
3. Zrób zdjęcie i czekaj na reakcję 
Lucjan Kolego - wszelkie formy społeczne nie wchodzą w rachubę. W kazdym razie nie jedno osobowe.
Po pierwsze egzamin z Ustawy o rybactwie i Ustaw pokrewnych ten egzamin 
Po drugie nie trzeba mieć uprawnień żeby zadzwonić po służby.
Po trzecie w końcu - nie trzeba mieć uprawnień żeby komuś zwrócić uwagę.
JK
"
Przy wyborze i zajmowaniu miejsca na łowisku pierwszeństwo ma ten wędkarz,
który przybył na nie wcześniej. Przy zajmowaniu stanowisk wędkujący powinni
zachować między sobą odpowiednie odstępy, określone w rozdziale V. Regulaminu.
Odstępy te mogą być zmniejszone tylko za zgodą wędkarza, który wcześniej zajął
dane stanowisko.
4. W czasie wędkowania wędki muszą być pod stałym nadzorem ich użytkownika.
"
Wszędzie jest mowa o
stanowisku a Pan zajmował bezpośrednio
2 stanowiska i jedno nie było
pod nadzorem, widziałem tylko postawiony kij a Pan siedział za krzakami 25 m dalej i wiem ze nic nie widział bo miejsce znam.
Na wyłączność miał łącznie 3 stanowiska (jedno było pomiędzy tymi dwoma) wędkarskie i nic sobie z tego nie robił. Osobiście mi to bardzo nie przeszkadzało gdyż nie łowiłem na tej główce ale ktoś mógłby być rozczarowany. Poza tym jeśli już mamy jakieś przepisy to przestrzegajmy ich.
"Wędkarz łowiący ryby tą metodą, zobowiązany jest do zachowania
następujących minimalnych odstępów od innych wędkujących:
a/ łowiąc z brzegu - 10 m,"
Jego wędka było około 25m dalej od stanowiska spławikowego wiec nawet nikt nie mógłby wejść na miejsce gdzie łowił sandacza.
Dlatego wydaje mi się ze nie bardzo się zachował.