Pudełko na spławiki

[vanplesniak]

Witajcie! Interesuje mnie w czym przechowujecie swoje spławiki, tak by mieć zawsze pod ręką i by nie uległy uszkodzeniu podczas transportu?

[Tadek]

Używam kartonowej tuby z plastikowymi denkami. Długość około 30-35 cm, za 5 zł. Tubę spryskałem lakierem, aby zabezpieczyć przed wilgocią. Mieści się w bocznej kieszeni pokrowca na wędki. Razem z piórnikiem Jaxona 45 cm, na przypony.

[zbyszek321]

Tuba na spławiki. Fajne są też takie https://sklep-wedkarski-gozdawa.pl/korum/pojemniki-i-pudea-ka/portfel-na-splawiki-korum-float-box.html

[N3su]

Ja sobie na wagglery skleciłem sam pudełko, pod slidery przerobiłem kasety od kosza. W takich warunkach nasze drogocenne spławiki są bezpieczne. Polecam takie rozwiązanie szczególnie jeśli chodzi o te droższe, wtedy mamy 100% pewności że nic się im nie stanie. Tuby są dobre ale mają jedną istotną wadę spławiki w nich się obijają jeden od drugiego co skutkuje ubytkami w lakierze, w praktyce chronią one wyłącznie przed złamaniem.

[ProBono]

Przypomina mi to pudełko od szachów

[Arunio]

 Kawałek rury PCV.

[Marcin]

Sam bym się chętnie zaopatrzył w jakiś sztywny futerał na splawiki typu większe wagglery i slidery. Najlepiej jakby takie pudełko było małe i lekkie ☺ macie jakieś typy?

[vanplesniak]

Ja sobie na wagglery  skleciłem sam pudełko, pod slidery przerobiłem kasety od kosza. W takich warunkach nasze drogocenne spławiki są bezpieczne. Polecam takie rozwiązanie szczególnie jeśli chodzi o te droższe, wtedy mamy 100% pewności że nic się im nie stanie. Tuby są dobre ale mają jedną istotną wadę spławiki w nich się obijają jeden od drugiego co skutkuje ubytkami w lakierze, w praktyce chronią one wyłącznie przed złamaniem.

Fajny patencik

[sekra]

Ja jestem najbardziej zadowolony z pudełka Versus. Wszystko elegancko posegregowane.

[ErykS]

Ja używam tuby z tworzywa z mozliwoscia regulacji dlugosci .Ale pudelko mega N3su :bravo:musze pomyśleć o czymś podobnym,bo fakt w tubie się odbijają .

[KrzysztofS]

Ja swoje spławiki przechowuję w takich rozkręcanych tubach:

http://www.fishpoint.pl/tuba-na-splawiki-perdyonex-p-18405.html

Od środka na dno pudełka wciskam krążek gąbki aby krętliki się nie uszkodziły. Po maksymalnym wykręceniu jednej części pudełko może mieć 40 cm długości. Co do obijania się spławików o siebie to nie mam z tym problemu, gdyż od dawna używam tylko spławików Cralusso a te są odporne na wszelkie uszkodzenia.

[pejcz]

Co prawda nie spławiki, ale zestawy do bata trzymam w tubie po napojach wyskokowych np. http://alkoholowepogotowie.pl/wp-content/uploads/2014/05/236.jpg
Spełnia swoją funkcję znakomicie.

[Syborg]

Co prawda nie spławiki,  ale zestawy do bata trzymam w tubie po napojach wyskokowych np. http://alkoholowepogotowie.pl/wp-content/uploads/2014/05/236.jpg
Spełnia swoją funkcję znakomicie.

Weź pod uwagę to, że niektórzy mają naprawdę dużo spławików. Zanim zgromadzą odpowiednią ilość tub ochronnych, prędzej trafią na oddział leczący uzależnienia.
Ta propozycja to jak pakt z diabłem. Ryzykowna sprawa

[katmay]

Weź nie pierdziel... Jak bym wiedział, że takie tuby są dostępne to była by to moja ulubiona marka. A tak wydałem przez ostatni tydzień 5x1Lx39.99 na Stock w biedronce. Od razu zaznaczam, że tego nie wypiłem. Życie mi cenne. Zbieram na okazję.  

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[bigdom]

Ja mam kilkadziesiąt spławików waggler/slider o różnej gramaturze od 0,6 do kilkunastu g. Większość polskiej marki, wykonane z trzciny, więc troszkę bardziej delikatne, niż sztywniejsze plastikowe Drennany. Przechowuje je w standardowych tubach na spławiki, które można nabyć w każdym sklepie wędkarskim. Jednak żeby na bieżąco mieć je pod kontrolą, to mam dwa pojemniki (plus duży, plastikowy kubek na resztę spławików nieużywanych na dany sezon). Duży i mały. Ten mały służy na wyjazdy. Z uwagi na to, że do niego wchodzi niespełna dziesięć spławików różnej wielkości, to wymuszam na sobie stały ich przegląd, by dostosować zawartość tuby do konkretnego dnia nad wodą. Dzięki temu znam swój stan spławików i nie biorę całej zawartości piwnicy nad wodę. Jeszcze nigdy nie zniszczyłem w ten sposób żadnego spławika. Jak coś, to straty ponosiłem nad samą wodą