Jestem jak najbardziej za.
No to niech każdy kupuje notes i zapisuje w nim typ wody, jej głębokość, temperaturę, ciśnienie powietrza itd. Trzeba się jednak umówić, co do stałych - przynęta, zanęta i sposób łowienia. Jeśli mielibyśmy się tym zająć, to wszystko należałoby dokłądnie przedyskutować i doprecyzować.
To by trzeba się przyłożyć, żeby wszystko miało ręce i nogi.
Myślę, że kluczową rzeczą jest zrobienie dobrej bazy danych. Można by taką utworzyć w arkuszu w Dysku Google i arkusz ten udostępnić. Każdy mógłby się logować i wprowadzać swoje dane. Potem by się to opracowało w programie statystycznym.
Popatrz Mateusz, a ja myślałem, żeby wszystko ręcznie robić.
Nie znam tego arkusza w Dysku Google. Dziś co prawda dopadły mnie wątpliwości tej natury, że wędkarstwo przez mikro-, a może nawet makrobadania
, może nie skłaniać do samodzielnego myślenia o rybach i tym wszystkim, co się z nimi wiąże, ale stać się bezrefleksyjnym wyrobnictwem.