Jeśli jest problem z wędkarzami w kołach, okręgach, jeśli jakaś "dyscyplina" jest mało poularna to faktycznie nie było by złym rozwiązaniem zorganizować eliminacji na kształt zawodów komercyjnych, które już w Polsce funkcjonują. Ja akurat tego typu pomysł bym poparł. Szczególnie z feederze, który aktualnie raczkuje w wędkarskim sporcie powiązanym z PZW.
Medal ma zawsze dwie strony. Jedni będą za i będą patrzeć na to przychylnie a jeszcze inni znów krytykować i oskarżać PZW, że nie mają możliwości startu, bo najbliższe eliminacje są w Koninie a oni są z Gdyni (na przykład). Będą oskarżenia, że promuje się bogatych a tym, którzy chcieli by powalczyć na swoim podwórku podcina się skrzydła, bo nie stać ich na dojazd, paliwo czy nocleg.
I moim zdaniem zarówno jedne osoby (zwolennicy eliminacji na kształt komercyjnych imprez) i Ci, którzy by protestowali mają w jakimś stopniu rację. Osobiście nie chciał bym o tym decydować, przyznam się bez bicia. Bo to nie jest sprawa prosta i z każdej strony będą argumenty i kontrargumenty.
PZW wybiera opcję sprawdzoną i bezpieczniejszą - niestety kosztem wędkarzy. Moim zdaniem nie ma co się przejmować, ponieważ temat feederowych zawodów aktualnie się ciągle rozwija i uważam, że będzie dobrze. Chętnych jest coraz więcej i to tylko od nich zależy czy sprawa pójdzie do przodu. Zauważcie, że feeder w Polsce stał się popularny od niedawna. Oczywiście, łowiono w ten sposób już od lat, ale rywalizacja, zawody, nowe możliwości, metoda, komercje... To wszystko napędziło ten nowy, myślę fajny sport, dyscyplinę wędkarską i życzę chłopakom, którzy się tym pasjonują, by dopięli swego.
Jeśli chodzi o starty w MŚ to uważam, że to powinna być drużyna, która została wyłoniona w drodze eliminacji pod patronatem PZW. Póki co. Jeśli nie na zasadach jak w spławiku to na zasadach, których pomysł podsunąłeś (cykl eliminacji, finał). Nie popieram natomiast startu drużyny reprezentującej interesy jakiejkolwiek firmy, jeśli nie została ona wyłoniona w jakikolwiek sposób podczas jakichkolwiek startów z innymi współzawodnikami. Dla mnie to było by najmniej transparentne, przejrzyste i równocześnie najbardziej śmierdzące. Równie dobrze, mógłbym założyć swoją drużynę, posmarować prezesom i pojechać na MŚ, cudem zgarniając złoto. Czy o to w tym chodzi? Jeśli zawodnik jest dobry, jeśli drużyna jest dobra - to wygrywają zawody w Polsce i jadą na MŚ. Ale niech to jest transparentne, zgodnie z zasadami sportu kwalifikowanego. Z całym szacunkiem, takie jest moje zdanie.