Czyli w sumie potrzebował byś tyczki nieco delikatniejszej niż przypuszczałem, do łowienia na kanałach, ale która też poradzi sobie na rzece. Na te największe ryby możesz użyć tej, którą już masz - jako większy kaliber. Postaram się poszukać czegoś w weekend, obiecuję, że dam Ci jakieś propozycje.
Jeśli chodzi o łowienie na uciągach i dobór spławików to sprawa jest generalnie dosyć prosta. Prosta oczywiście teoretycznie - w praktyce bywa różnie. Nigdy nie wiadomo, czy spławik 20 gramowy będzie bardziej odpowiedni od spławika 25 gramowego lub na przykład 15 gramowego. Czasami nie tylko uciąg jest istotny a prezentacja przynęty. Bywa, że spławik dobierzemy w miarę prawidłowo do uciągu, ale może się okazać, że ryb nasza przynęta nie interesuje bo przykładowo będą wolały przynętę zaprezentowaną jeszcze bardziej stabilniej lub na przykład lekko fruwającą, unoszącą się w wodzie, przy dnie. Warto mieć większą ilość spławików w różnych gramaturach i próbować. Jeśli spławik dość mocno jest znoszony przez nurt i jeśli łowisz nim na "stopa" i jest mocno wybijany w górę to znaczy, że jest za lekki. Dobrze dobrany spławik to taki, który pozwala w miarę stabilnie utrzymywać przynętę, nie podskakuje na wodzie, nie jest wybijany do góry i co najważniejsze - zestaw nie jest wynoszony go góry. Bo sam spławik to tylko sygnalizacja brań. Istotne jest to, ile potrzebujemy obciążenia, żeby przynęta na haczyku była w miejscu, w którym ma być. W praktyce więc nie wybieramy spławika a określamy jakie obciążenie zapewni naszemu zestawowi stabilność i skuteczne łowienie i do niego dobieramy spławik.
Czysto teoretycznie, ale żeby w miarę opisowo przedstawić temat. Jeśli do tyczki przymocujesz tylko żyłkę a na jej końcu śrucinę i wstawisz to do wody, rzeka najprawdopodobniej porwie śrucinę i będzie ona po uniesieniu tyczki gdzieś praktycznie pod powierzchnią wody, bo nurt ją po prostu będzie ściągać. Jeśli na końcu żyłki zawiążesz duży, 40 gramowy gruntomierz, będzie on przy podniesieniu tyczki w zasadzie w miejscu, w które go wstawiłeś (oczywiście, jeśli uciąg nie jest bardzo duży i silny - wtedy odpowiednio cięższy).

Widać tutaj jak inaczej zachowuje się obciążenie na żyłce. My, musimy dażyć, my nasz zestaw w wodzie był tam, gdzie chcemy i był stabilny. Jeśli do naszego obciążenie dobierzemy odpowiedni spławik, czyli trzeba na przykład łowić na 20 gram, dobieramy spławik 20 gramowy i zachowuje się on dobrze - to jest okej. W opisywanym wyżej przykładzie, bardzo możliwe, że wystarczy obciążenie 10 gramowe by było w miarę stabilnie. Może też być sytuacja, że ten gruntomierz 40 gramowy będzie zachowywał się tak, jak ta śrucinka - wtedy masz już przejebane i raczej trudno będzie łowić spławikiem na takiej rzece. Na innych rzekach może się okazać, że wystarczy 5 gram bo uciąg nie jest tak duży i nasz zestaw w wodzie zachowuje się bardzo dobrze. Ryby nęcimy na dnie więc tam chcemy je odławiać, ewentualnie delikatnie nad nim. Ale z pewnością nie chcemy łowić gdzieś w toni (tam na pewno dużych ryb nie będzie). W związku z tym dobierając spławik czy bardziej prawidłowo - obciążenie do uciągu - musimy wziąść właśnie pod uwagę to jak się będzie zachowywała nasza przynęta i gdzie ona ma być. Z doświadczenia wiem, że lepiej jest przesadzić z doborem spławika (na rzekę) w górę i zastosować cięższy aniżeli w drugą stronę i łowić zbyt lekkim. Musisz z pewnością zaopatrzyć się w różne spławiki, proponuję Ci dyski Gutkiewicza do łowienia na stopa lub przepływankę z przytrzymaniem. Nie wiem jakie masz uciągi, ale jak będziesz widział, że np. spławik 8 gramowy to za mało to kup sobie jakiś przedział typu 12,16,20,25 itp. Nie wiem jak płynie Twoja rzeka więc trudno mi określić. Gdybyś pytał o łowisko, które znam z pewnością mógł bym Ci nieco przybliżyć tę kwestię. Choć i tutaj bywają niespodzianki, bo na Odrze, gdzie zazwyczaj łowię raz woda praktycznie stoi albo cofie się (

) raz płynie tak, że da się łowić spławikiem 2-3 gramy a raz mocniej zapiernicza i trzeba już łowić 12-16 gram. Wszystko zależy od pory roku, deszczy i tego czy gdzieś tam śluzują. Jak połowisz kilka razy i przeanalizujesz sobie pewne zależności to będziesz już później sam wiedział jak dobrać zestaw i spławik do uciągu. Każdy wędkarz, niezależnie czy niedzielny czy mistrz świata robi to na przysłowiowe oko, bo nigdy nikt nie jest w stanie określić dokładnie na ile płynie rzeka. A często spotykamy się z takim określeniem, że woda płyneła na 4 gramy - to nie jest do końca prawda. Woda płynęła tak, że można było łowić 4 gramowym spławikiem - to jest bardziej trafne określenie. Jak sobie zobaczysz filmik z tegorocznych mistrzostw polski na Warcie to zobaczysz, jakie rozbierzności są w stosowanych spławikach wśród startujących. Jedni łowili 30 gram, inni 40 a jeszcze inni 50 na przykład. To później zależy też od obranej taktyki, tego na jakie ryby się ktoś nastawia itp.