8 września 2016r. 3 dni i 2,5 nocy spędzone nad wodą PZW i w drugą noc około godz. 21 branie na zestaw gruntowy i po zacięciu wybieranie żyłki na zmianę z chlapaniem się na powierzchni wody i tak około 8 razy po czym ryba weszła w zaczep i telepotanie wędką około pół minuty po czym wszystko ustało i pytanie czy jeszcze ryba jest na haku? I jaka to może być ryba? Mówię do siebie że albo duży lin, albo karp(od 3 lat nikt nie złowił) albo sum (bo były wpuszczone). Dzwonię do brata ale nie odbiera, to dzwonię do kumpla i słyszy jak znowu żyłkę wybiera ze szpuli, bo mam telefon przy uchu a rękoma jakoś trzymam wędę
Mówię że nie wiem co tam na haku może być ale gość zjawia się w niecałe 10min., bo na jezioro 3km., on przejmuje wędkę a ja wskakuję do pontonu (na szczęście miałem napompowany) i płynę wyciągnąć to coś... . Po 10 min. około znajduję gdzie żyłka wchodzi do wody i delikatnie podciągam zestaw do góry i czuję że coś przymurowało, a myślałem że już nie ma rybki na haku. Żyłka napięła się i przeszyła ponton i już widziałem jak pęka ale jakoś zdjąłem ją z pontonu i znowu uniosłem zestaw po czym ryba ukazała się na chwilę około metra pod powierzchnią wody w świetle latarki i myślałem że to sum ale po trzecim podciągnięciu żyłki do powierzchni wody wypłynął już zmęczony szczupak i szybko podebrałem go podbierakiem, chociaż 1/3 ryby wystawała ogonem z podbieraka to udało mi się go doprowadzić do brzegu. Oczywiście szok i radość. Po zważeniu ryby waga pokazała 9,5kg a miarka 112cm. Około 10 min ryba dochodziła do siebie i nie chciała wrócić na głęboką wodę bo co chwila zakręcała i wracała do brzegu ale w końcu ubrałem wodery i wyprowadziłem ją na głębszą wodę i odpłynałą sobie powoli... Na włosie założona była dendrobena i pellet 8mm pikanta kiełbasa
Nie wiem jak ta ryba chwyciła tę przynętę i jak była zahaczona że nie odgryzła przyponu bo od razu na brzegu w podbieraku odciąłem przypon. Przygoda życia jak na razie a szczupaków jakoś specjalnie nie lubię łowić.
Pozdrawiam.