Idą święta...

[Mosteque]

Najlepsze jest to, że autor święcie wierzy w to, co napisał.

[Luk]

Dam sobie rękę uciąć, że ten gość wierzy też w to, że węgorze wychodzą nocą z wody na pola i jedzą groch

[matchless]

Nie jestem za skrajną hipokryzją, a takim bym był jako wędkarz, gdyby mi te baseny z karpiami jakoś strasznie przeszkadzały.
Mimo to uważam, że pewne kanony traktowania zwierząt, jakichkolwiek, jakaś empatia jest wskazana.
Pewne komentarze pod artykułem to już swojego rodzaju norma. Wielokrotnie czytając artykuły na temat maltretowania psów, kotów przez ludzi widywałem podobne.
To jest pewnego rodzaju choroba i głupota ludzi. Zastanowić się należy, jak ktoś może być dobrym człowiekiem wobec innych ludzi, jeśli do zwierząt ma takie podejście.

[Mosteque]

Przy okazji - już kilka lat temu wszedł w życie przepis, że karp w sklepie po zważeniu ma dostać w łeb, a nie męczyć się w reklamówce. Przepis jest respektowany jak wszystkie inne przepisy w Polsce - nic się nie zmieniło.

[Luk]

Bo to bardzo ciekawa sprawa jest

Wielu przeciwników wypuszczania ryb, uważa tę formę wędkarstwa (czyli złap i wypuść) za sadyzm. No bo jak 'można męczyć rybę', 'a gdyby ktoś Ciebie tak holował' i takie tam...  Ale zdecydowana większość z nich, zabiera ryby i zmusza do męczarni związanych z duszeniem się. Tu już nie ma sadyzmu Typowa polska hipokryzja.

[makaro]

Ale zdecydowana większość z nich, zabiera ryby i zmusza do męczarni związanych z duszeniem się. Tu już nie ma sadyzmu Typowa polska hipokryzja.

Luk to nie sadyzm to tradycja

[Mosteque]

Oni generalnie chodzą nad wodę, żeby skrócić rybom męki. Pływa taka i się męczy. A humanitarny łowca przychodzi i jej cierpienie skraca.

[matchless]

Kiedyś właśnie miałem rozmowę z jedną Panią "zieloną", która pytała mnie o wędkowanie itd. Powiedziałem jej, że ryby wypuszczam, bo nie chcę ich zabijać, bo dbam o rybostan, bo wolę ją wypuścić, żeby żyła, rosła i jeszcze ją kiedyś złowić i znów wypuścić. Co ciekawe, myślałem, że będzie to dla niej fajna wiadomość, że coraz więcej wędkarzy stosuje zasadę no kill, że dba o ryby itp - niestety było zupełnie inaczej. Stwierdziła, że łowienie tylko dla łowienia to jeszcze większy sadyzm aniżeli ją złowić i zabić. Rozumiem pewne racje, uważam, że nasz "sport" to jest w pewnym sensie sprzeczny z humanitaryzmem jako takim, jednak wydawało mi się, że kiedy jako wędkarz spróbuję w jakiś sposób ograniczyć zabijanie ryb i traktowanie ich w zły sposób tylko do ich holu to będzie to odebrane jako plus. A tutaj nie, jestem jeszcze gorszy niż zwykły mięsiaż.

[makaro]

Niewiedziałem że z Ciebie taki sadysta.
Powinieneś jechać na ryby i nic nie łowić, to by Cię pochwaliła.

[Morgoth13]

Wiem coś o tym - mam bratową wegankę

[Morgoth13]

W wędkarstwie podoba jej się jedno - karmienie ryb

[cumbajszpil]

A ja tam czekam na wigilijną akcję zarybiania karpiem ...
Trochę droga akcja i nieefektywna ale podobnież ekologiczna.
To nic że ryba nie przeżyje szoku termicznego i zgnije "we wodzie"
Akcja się liczy.

[Maciek]

http://www.o2.pl/hot/patrz-sprzedawcy-na-rece-wazna-zmiana-w-handlu-zywymi-karpiami-6069404695450241a

[Mosteque]

Pewnie znowu gówno z tego wyniknie.

[Enzo]

Byłem ostatnio w Auchan, stoisko z karpiem, komunikat że nie zabijają ryb. A wody do torebki dają tyle co kot napłakał ale jakby co to dali