Najgorsze w tym wszystkim jest to, że każdy następujący po sobie rok jest coraz krótszy, zastraszająco krótszy. Ten był wyjątkowo krótki, mignął niczym migawka spracowanej lustrzanki, zapewne ustawionej na niestandardowo długi czas, jednak nadal szybko. Coś chrupnęło, zazgrzytało, przeskoczyło. Lampa błyskowa trzasnęła w pysk, wywołując łzawienie.
Zarejestrowałem się równy rok temu, czyli dwudziestego pierwszego stycznia 2016 roku. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłem w życiu wędkarskiego forum, ani czynnie, ani też biernie. To, co się wydarzyło po utworzeniu konta, mógłby oddać słowami nieśmiertelnego towarzysza: "Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu". Tak to wszystko postrzegam. Mój krok do przodu taki właśnie był. Spadając, wpadłem.
Cóż, można by zrobić przyśpieszony rachunek sumienia, jednak to chyba zbędne, bo starałem się robić to w miarę systematycznie. Wychodzi na to, że nadal chce mi się tutaj wracać, nawet bardzo. Dziwi mnie to niesłychanie, bo zazwyczaj w przypadku nagromadzenia tak wielu różnych osobowości jest tak, że po pierwszym lepszym wirtualnym mordobiciu człowiek ma dość. Tu jest inaczej. Może te mordobicia są jakieś takie nieprofesjonalne, udawane, może sztachety za krótkie, zapewne też operatorzy narzędzi obronno-zaczepnych kiepscy, przynajmniej w tej dziedzinie. Wniosek jest oczywisty, ludzie zbierający się tutaj są ponadprzeciętni. Wielu z kolegów poznałem osobiście. Z kilkoma piłem (dla ich dobra nie wymienię nikogo), z jednym wędkowałem (Jakubie, dziękuję). Z wieloma z Was zamieniłem kilka słów ("Kurwa, ile można czekać na opublikowanie mojego ogłoszenia?!), z innymi więcej. A najwięcej z Tobą, Mateuszu, i to Tobie dziękuję w sposób szczególny. To Ty przyczyniłeś się najbardziej do mojej "zguby". Rok temu, patrząc na Twój avatar, czytając Twoje wpisy, nie przypuszczałem, że tak to wszystko się potoczy. Zdolność przewidywania - trzy, góra cztery. Niewiele mniej przegadałem z Lucjanem. Dziękuję za to. Zawsze mam w głowie Twoje serdeczne, ciepłe słowa, gdy mówisz: zrób to, zrób tamto, popraw, tego nie ruszaj, nie tak, źle, niepotrzebnie itp.
Dziękuję kolegom, ze strony których spotkały mnie zaskakujące, bezinteresowne gesty. Radku, Mariuszu, nadal jestem pod wrażeniem Waszej postawy. To wyjątkowa cecha.
Dziękuję chłopakom z tutejszego wydziału kryminalno-prewencyjnego. Kocham Was, że tak sobie ironicznie zakpię. Jesteście świetnymi facetami. Wszyscy. Tak, Ty, Michale, również.
Dziewczyny, chłopaki, forumowicze, towarzysze niedoli, bojownicy o prawo do marzeń, co ja bym bez Was wszystkich zrobił? Zapewne dużo więcej bym zrobił, zarobił, ale tego, co mam od Was, nie zamieniłbym na żadne pieniądze tego świata! Piniądze to nie wszystko, ważna jest przyjaźń, lojalność, honor, wyciągnięta ręka, gdy się tego potrzebuje, dobre słowo, czasem milczenie. Wiadomo nie od dziś, że wszystko bez tego jednego to ch...
Za to wszystko Wam serdecznie dziękuję. Wszystkim razem dziękuję, każdemu z osobna również. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich, może nawet nie chcę tego robić, bo zapewne kogoś mógłbym pominąć, skoro nas tylu tutaj. To był dla mnie wyjątkowy rok, co do tego nie mam wątpliwości. Żadnych. Chwilo trwaj!