Kupiłem już kolejne z tej serii. Testowałem podobne browninga (easy speed) i te nie sprawdzały się tak dobrze.
Horizony są z 2 x droższe (12 zł) od Browningów ale warto wybrać te droższe. Latają o wiele lepiej niż konkurencja i nie kołyszą się podczas lotu, dzięki czemu jak pocisk lecą prosto do celu.
Konstrukcja z cienkiego drutu umożliwia łatwe wypłukiwanie zanęty, co wg mnie jest zaletą. Ciężarek u dołu oprócz swoich własności aerodynamicznych jest na tyle blisko koszyka, że tworze zaporę przy nabijaniu zanęty od góry. W koszyczkach browninga (srebrne na zdjęciu) zastosowano kulkę która niestety (przez odległość od koszyka i kształt) pozwala wypadać zanęcie i trudniej o dobre nabicie, szczególnie kiedy chcemy nabijać jedną ręką. Można sobie oczywiście poradzić podpierając zanętę palcami między ciężarkiem a koszykiem ale jest to mało wygodne i zajmuje więcej czasu podczas zasiadki.
Matrix wygrywa również jeżeli chodzi o trwałość konstrukcji. Po 1 sesji nad wodą browning zaczął się odginać, a ołowiana kulka obluzowała się na drucie na którym została odlana. Niby można sobie kulkę z powrotem przesunąć a koszyczek rozprostować ale nie będzie już dobrze wyważony co wpływa na kołysanie się w locie i zmniejszenie odległości i celności podczas dalekich rzutów. W Matrixach pomimo cienkiego drutu konstrukcja wydaję się bardziej trwała, po kilkudziesięciu rzutach na twarde dno (żwir, kamienie) koszyczki nie były pogięte, a obciążenie nie poluzowało się na drucie.
Kolejną zaletą Horizonów jest czarny kolor. Może niektórzy nie podzielą mojego zdania, ale czasem wydaje mi się że w słoneczny dzień refleksy światła odbijające się od srebrnego nie pomalowanego metalu mogę płoszyć wrażliwą rybę. Lepiej tego unikać dlatego przy budowie zestawów końcowych staram się unikać jasnych kolorów idąc w stronę czarnych lub camou.
Producent przewidział również termokurczliwe opaski na koszyki które mają zapobiec wypadaniu zanęty przy dalekich rzutach. Słyszałem że można je zastąpić grubymi rurkami termokurczliwymi, ale ja nie widzę jednak potrzeby zakładania takich zabezpieczeń ponieważ mocniej dociśnięta zanęta wcale mi się nie obsypywała podczas wyrzutu a koszyk i tak zawsze wracał pusty. Nie koniecznie trzeba mocno wbijać zanętę od góry koszyka. Można po nabiciu złapać koszyk dookoła z małą ilością zanęty na dłoni i zacisnąć go mocno w ręce. Dzięki temu zanęta w środku koszyka jest w miarę luźna, ale nie wypada na około przez grube oczka. Koszyki dzięki swojej budowie (ciężarek w kształcie naboju na dole koszyka) można wygodnie nabijać kciukiem jednej ręki co ułatwia pracę z feederem.
Matrixy występują w 3 wielkościach z czego small jest naprawdę mały a large nie jest bardzo duży jak na największy rozmiar. Waga od 20 do 60 g przy czym do wędki z wyrzutem do 90 g. najlepiej nadawał się nabity koszyk 40 g. Jedyne czego brakuje to agrafka z krętlikiem którą warto dołożyć dodatkowo do zestawu (w browningu jest w zestawie).
Koszyków używałem w zestawie z łącznikami Drennan Quick Change Beads - Mini do których montuje przypon około 30 cm zakończony guru QM1 10-14 mm w zależności od agresywności żerowania ryby i przynęty. Cały zestaw jest bardzo mało plątliwy, a dzięki zastosowaniu krętlika z agrafką który zatrzymuje się na łączniku Drennana możemy szybko wymieniać koszyk na inny rozmiar lub gramaturę.
Z początku używałem zestawu helikopterowego ale ku mojemu zdziwieniu i odczułem gorszych wyników w dalekich rzutach, a helikopter z dłuższym, cieńszym przyponem (ponad 12 cm) plątał się o wiele gorzej niż w przypadku koszyka zamontowanego przed przyponem.
Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym dalekimi, celnymi rzutami.