Idealnym rozwiązaniem jest kij o ugięciu progresywnym.
Natomiast jak czytam o przyjemności z holu, to mnie bierze, bo kogo ta przyjemność dotyczy?
Pisałem, nie wiem czy tu:
Na Całowaniu (komercja) wędkarz zacina i holuje karpia. 5, 10, 15 minut - nie żebym był zazdrosny ale po 20 minutach pytam się kolegi - co to tak długo trwa? Sum czy 20+ na haku? On poszedł i widzę jak tylko machnął ręką i wraca. Kij 2,5 lbs, a żyłka 0,25 mm a na haku karpik powiedzmy 5 kilo

No miał przyjemność z holu ale co na to ryba?
Zdecydowanie odradzam paraboliki o mocy mniej niż 3,00 lbs i mocarne wędki 3,5 lbs. Trzeba naprawdę doświadczenia żeby używać takich wędek.
JK