W przypadku grubych żyłek ciężko jest ocenić stopień zużycia i utraty wytrzymałości.
Mam na dwóch karpiówkach nawiniętą żyłkę PB 0,40 mm. Od 2011 roku. W tym sezonie wziąłem te kije na sandacze. Żyłka nie do zerwania. Normalnie, nastawiając się na wywózkę na karpie, zapewne bym ją wymienił, bo ogólnie bym się pewniej wtedy czuł.
Natomiast żyłka 0,09 Maver SLR na wędce z mormyszką zrobiła się po sezonie tak słaba (na całej długości), że od razu musiałem zakupić nową.
Czym cieńsza żyłka, tym bardziej zauważalna utrata mocy z czasem.
Karpiowe grube żyłki normalnie wymieniałem zawsze raz na sezon.
Żyłki do wagglera wymieniam koło 5-8 razy na sezon, ale tylko dlatego, że lubię testować nowe żyłki

Gdybym nie miał nic do przetestowania, to zapewne wymieniałbym może ok. 3 razy na sezon.
Ciekawe jest jednak to, że nie zauważyłem, żeby przyponówki, które zwykle trzymam w pudełeczkach w torbie, traciły jakoś szybko swoją moc. Oczywiście też zwykle kupuję nowe, bo coś tam nowego chcę przetestować, ale zdarza mi się używać przyponówek, które mają 2 lub 3 sezony.