Autor Wątek: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?  (Przeczytany 9824 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 434
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ostatnio popjawia się sporo ciekawych recenzji wędek feederowych, gdzie pokazane są ugięcia. Mam wrażenie czytając niektóre wpisy, że są wędkarze, co szukają kijów parabolicznych, uważając takowe za doskonałe...

Ja myślę, że często przesadzamy. Wielu wędkarzy szuka kija idealnego, patrzy się na kształt ugięcia kija, jakby parabola dawała dwa razy więcej ryb :D Czyż nie jest to pewnego rodzaju pułapka?

Panowie, ja mam Maxima z Garbolino (poprzednik Precision) , i nie jest on idealnym parabolikiem, ale świetnie amortyzuje. Nawet do głowy mi nie przyszło, aby kij oceniać w ten sposób. Pytało mnie kilka osób czy to parabolik czy nie... Ja nie wiem. A jaka jest definicja? Jest miękki i progresywny, ma delikatne szczytówki, nie łamie się pod rybą 6-7 kilo. Czy to nie wystarcza? Czy można z idealnego ugięcia po sam dolnik wywnioskować czy kij jest dobry? To trochę tak, jakby po wyglądzie natki oceniać marchewkę i jej smak ;D

Weźmy pod uwagę kije tej samej serii 2.70 i 3, może jeszcze 3.30 metra. Czy myślicie, że każdy z nich ma być parabolikiem? Absolutnie nie, ten  najkrótszy jest do małych dystansów i ma być miękki, ale im dłuższy, tym musi się pojawiać sztywność, aby móc zarzucać na odpowiednią odległość. Dodatkowo 'parabola' często będzie do uzyskania na wytrzymałości żyłki, zbyt dużej do tej zalecanej. Zobaczcie ile zaleca producent tego Maxima. Maksymalnie 6 lb - a więc do 0.23 mm. Trudno tu o parabole - powinien strzelać przypon pod taką rybą. To po co takowa - jeżeli jest do uzyskania powyżej nominalnej mocy? A jeżeli parabolę uzyska się przy rybie o wadze kilograma, to dobrze czy źle? Według mnie nie, bo wtedy jest to klucha. Więc jak to jest z tą parabolą?

Wg mnie o wiele lepiej jest operować pojęciem progresywna. Oznacza to, że kij się ugina odpowiednio do wagi ryby. Im większy ciężar, tym większe ugięcie. Producent jeżeli tak określi swój produkt, da nam do zrozumienia, że kij się ugina bardzo mocno. Można też pisać, że kij ma sporo mocy na przykład, jest miękki...

Jestem pewien też , że Maxim nie ugina się idealnie, jest jakieś 'przesztywnienie' w miejscu łączenia. Ale czy ma to jakikolwiek wpływ na to jak się łowi tym kijem, jakość holu? Wg mnie w ogóle. Na to też wielu zwraca uwagę aby kij był idealnie ugięty... Ale przecież lepiej mieć kij w ręku i samemu sprawdzić jak holuje, bez oglądania pod jakimiś kątami czy coś jest nie tak...

A powracając do samej paraboli. Porównując Maxima do Puddle Chuckera combo z Drennana - mam dwa różne kije, które są progresywne. Maxim jest miękki i zaliczyłbym go jako kij typu 'bomb' (delikatny, do delikatniejszych żyłek i mniejszych ciężarów), zaś Chucker to mocniejszy picker, do większych podajników, szybciej holujący ciut większe ryby. Jak więc rozpatrywać obydwa pod względem 'paraboli'? W ogóle bym nie używał tego określenia, bo nic ono nie daje. Bo być może ten Drennan pod karpiem 10-15 kilo da parabolę. I co z tego? :D

Jak to widzicie? Jak rozumiecie parabolę w ogóle, co ma dać ten 'parametr'? Czy pojęcie progresji nie jest o wiele bardziej dokładne?
Lucjan

Offline Zaba

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 221
  • Reputacja: 23
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #1 dnia: 31.12.2016, 02:11 »
Niby racja, ale... Progresja to też pojęcie względne... ;-)

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #2 dnia: 31.12.2016, 02:20 »
Idealnym rozwinięciem był by kij, który pod małą rybą pracuje głęboko, ale ma zapas mocy.
Oczywiście każdy kij pozwala na wyciągnięcie każdej ryby.  Wygodnie jest gdy kij pracuje i nie trzeba operować wcześniej ustawionym hamulcem.
W swoich rękach mailem kije od sztywnej pały po pełnego prabolika. 
Ideałem jest kij, który daje radość pod leszczykiem, a jednocześnie  daje rade ginąc się pod rękojeść przy rybie 10+.
Paraboliczne ugięcie daje dużo swobody w holu, a jednocześnie daje dużo frajdy

Marcin

Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 434
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #3 dnia: 31.12.2016, 02:35 »
Niby racja, ale... Progresja to też pojęcie względne... ;-)

W przypadku wędek nie powinno być. Jeżeli producent podaje zalecane grubości żyłek i używa słowa progresywny, to znaczy, że kij się ładnie ugina i dobrze amortyzuje, ryby małe i większe.

Faktycznie, karpiówka też jest progresywna. Pod karpiem 40 kilo wchodzi w parabolę ;D 
Lucjan

Offline Sebek Francja

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 179
  • Reputacja: 231
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bez wędki czuję się jak nie facet
    • Wędkarstwo Francuskie
  • Lokalizacja: Reims
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #4 dnia: 31.12.2016, 02:40 »
Gdzieś 15lat temu gdy zaczynałem łowić nikt nie patrzył jalą akcje ma wędka. Żeby mieć feedera to do krótkiej teleskopówki "OKuma" z bazarku szczytówkę wklejałem. Ryby się łowiło i takie po 5kg bez problemu.

Teraz rynek wędkarski poszedł tak do przodu, że  ja połowy pojęć nie ogarniam :-\

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #5 dnia: 31.12.2016, 05:39 »
Opisując wędziska, powinniśmy być świadomi tego, że każdemu blankowi trzeba przypisać akcję i ugięcie. Wręcz trzeba wyróżnić te dwa pojęcia, bo to bardzo istotne dla naszych rozważań. W starych, dobrych czasach akcję wędzisk zazwyczaj dzielono na szybką, średnią, wolną (fast, medium, slow), a ugięcie na szczytowe, semiparaboliczne, paraboliczne. Współczesne wędziska - chociażby ze względu na różnorodność - są trudnymi do zdefiniowania i opisania przedmiotami sztuki użytkowej. Często mylimy akcję z ugięciem, stąd wiele nieporozumień, a nawet błędnych ocen. Zazwyczaj dochodzi do utożsamiania ugięcia parabolicznego z wolną akcją, a ugięcia szczytowego z szybką akcją. Często tak właśnie jest, jednak nie jest to regułą. Można rzec, że jedno z drugim nie powinno mieć wiele wspólnego, bo to dwie różne charakterystyki. Producenci blanków zazwyczaj określają ugięcie swoich wyrobów pojęciem akcji, a akcji jako takiej nie podają. Sama akcja, gdyby ją rozumieć dosłownie, nie jest opisem krzywizny ugięcia pod obciążeniem statycznym. Akcja kija określa szybkość, dynamikę, z jaką wędzisko oddaje nagromadzoną w sobie podczas odkształcenia energię. Można też założyć, że jest to szybkość, z jaką blank wraca do pierwotnego stanu.

Kiedyś ugięciem parabolicznym charakteryzowały się wędziska wykonane z tanich, dostępnych wtedy materiałów, czyli z włókna szklanego. Nie jest błędem założyć, że takie kije miały wolną akcję, bo tak zazwyczaj było. Czas przyniósł nowe materiały, które pozwalają złamać stereotyp parabolicznego kija o wolnej akcji. Dziś można budować konstrukcje, które charakteryzują się pełnym, płynnym ugięciem, ale jednocześnie będące kijami względnie szybkimi. Taki kij nie będzie wierzbową witką na wietrze, bynajmniej. Przy zachowaniu odpowiedniej sztywności będzie uległy, co przekłada się na bezpieczny hol. Fakty są takie, że w zasadzie każdy kij osiągnie ugięcie paraboliczne, zależy to tylko i wyłącznie od wielkości ryby, która jest holowana. 


Teraz można wrócić do tego, co napisał Lucjan. Uważam, że obecnie słowo "paraboliczny" jest swoistą płachtą nie na byka, tylko na niekoniecznie świadomego wędkarza. W naszym mniemaniu ugięcie paraboliczne to synonim bezpiecznego holu, w imię którego jesteśmy skłonni wędkować bardzo miękkimi kijami, nie zdając sobie sprawy z tego, że może być inaczej. Osobiście nigdy nie byłem i nie jestem zwolennikiem wędzisk, które swoją mizerną dynamiką przypominają wspomniane wcześniej wierzbowe witki. Czynnikiem, na który przede wszystkim zwracam uwagę, jest szybkość kija. Mając do wyboru kije o takim samym ugięciu, wybiorę szybszy. Wszędzie tam, gdzie wymagana jest błyskawiczna reakcja, preferuję szybkie wędziska, w innych sytuacjach - mniej szybkie. Dobrym przykładem jest klasyczny feeder i metoda, bo mamy tutaj dwa rodzaje reakcji na branie - metoda nie wymaga refleksu mistrza wschodnich sztuk walki, a tym samym wędziska o skrajnej szybkości.

Niestety, aktualnie sytuacja wędzisk zaczyna przypominać tę sprzed lat. Często otrzymujemy kije o ugięciu parabolicznym, jednak z beznadziejnie wolną akcją. Wnioski są oczywiste - wmawia się nam, że materiały są coraz lepsze, a wbrew zapewnieniom stosuje się przeciętne, czyniąc tym samym oszczędności. Producenci liczą, że zachwycimy się wszystkim, co ugina się do samego uchwytu kołowrotka, nie bacząc na pozostałe, jakże ważne walory wędziska.

Skoro poruszamy także temat równomiernego lub nierównomiernego uginana blanków, to wypada odnieść się i do tej kwestii. Gdyby podejść do zagadnienia czysto teoretycznie, to jest tak, że wędzisko z przesztywnieniami gorzej pracuje od odpowiednika pozbawionego tej lub tych wad. Tak, to są wady. To teoria, jednak praktyka w pełni to potwierdza. Wprawny wędkarz wyczuwa takie dysonanse. Najważniejsze dla nas jest chyba to, że wędzisko z przesztywnieniami jest nierównomiernie obciążone w czasie pracy, co przekłada się i na hol, i na rzuty, i na akcję. Płynność ugięcia danego blanku jest jednym z wyznaczników jego jakości, co zazwyczaj determinuje jego wybór do budowy wędziska danej klasy. Trudno sobie wyobrazić topowy kij, który będzie miał dwa lub trzy wyraźne ogniska przesztywnień. Cóż, dla jednych jest to istotne, dla innych nie, szukając jednak ideału, nie można bagatelizować takich błędów, zaniedbań producentów.   

Wszystko powyższe jest odpowiedzią na pytanie Lucjana, które brzmiało następująco: "Czy można z idealnego ugięcia po sam dolnik wywnioskować, czy kij jest dobry?".

Jeśli komuś nie chce się czytać, to odpowiem kilkoma słowami: oczywiście, że nie można określić kija mianem dobrego tylko dlatego, że ugina się po sam dolnik. Powiem więcej, patrząc na taki kij, można powiedzieć w zasadzie tylko tyle, że... ugina się po sam dolnik :) 

Oceniając wędzisko, trzeba brać pod uwagę wiele czynników. Akcja i ugięcie są jednymi z nich, jednak zawsze powinny iść w parze, nigdy oddzielnie, bo ani akcja nie jest wyznacznikiem, ani ugięcie. Jednak ściśle powiązane dają całkiem wyraźny obraz całości.

Dobra, idę dmuchać balony :)
Jacek

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #6 dnia: 31.12.2016, 07:52 »
Pułapki są na każdym kroku, parabola to tylko jeden z przykładów.
Pomyślcie. Te wszystkie pudełka, pokrowce, pokrowce na pudełka, łóżka, parasole, i inne "musisz mieć".
Czy to takie złe? Wg mnie nie.
Konkurencja, wybór, lepsze ceny. Sęk w tym by się w tym wszystkim sprawnie poruszać i nie ulegać krzykliwym hasłom. Spece od reklam i marketingu robią co mogą. Sprzedaż musi iść do przodu. Stąd niedorzeczne czasem hasła, podkreślające walory sprzętu. Jednakże po głębszym zastanowieniu, dochodzimy do wniosku, że przykładowo: "filcowe podkładki hamulca nasączone olejem, made in Japan" albo "aluminiowa korbka wykonana na obrabiarce CNC", to stek bzdur, który nijak się ma do walorów użytkowych, sprawności, mocy, kultury pracy itd... Jeśli o mnie chodzi, to mogą tam wsadzić papier nasmarowany gęsim smalcem, a korbkę może kształtować pilnikiem Romek z Wąchocka, byle tylko wprawiły mnie te elementy w zadowolenie.
Wędki powiadacie.
Ja tam w wędkach słabo jestem obeznany :P
Moja wiedza o wędkach sprowadza się zazwyczaj do stwierdzenia, czy "leży" mi w ręce, czy nie.
A tak na poważnie, osobiście cieszy mnie progresywne ugięcie. Żadne tam parabole i tym podobne banialuki. Zapewne są wędziska szybkie i sztywne, które wraz ze wzrostem obciążenia, przechodzą płynnie w coraz to głębsze ugięcie. Tak. Dla mnie to oznacza ideał. Niestety nie trafiłem jeszcze ;) Zawsze są pewne niedociągnięcia. W kołowrotkach także, więc trzeba przywyknąć.
Mnie jeszcze jedna rzecz spędza sen z powiem. Rękojeści i uchwyty. O tym jakoś producenci nie wspominają.Długość rękojeści, średnica, to są ważne parametry.
Uchwyt kołowrotka też coraz to bardziej miniaturowy. 18mm? Mojej córce może by to dobrze leżało w dłoni, mnie już nie bardzo.
Karpiówka 3,5Lbs z uchwytem tej średnicy, to tylko i wyłącznie, skrajna oszczędność na materiale i niskiej wadze, bo cyferki wyglądają ładnie, do tego mamy goły blank, brak jakiejkolwiek okładziny. Czarny lakier, matowy. W końcu parę warstw bezbarwnego też kosztuje.
A wszystko to pod płaszczykiem zalet. Skrajna oszczędność, rzędu 5 groszy, kryje się za hasłami "trend", moda, "ascetyczny disign" ... :P
Czesiek

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 448
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #7 dnia: 31.12.2016, 07:53 »
...
Dobra, idę dmuchać balony :)

Jacek - takie?

Pozdrawiam
Mirek

Offline Marcin Cichosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #8 dnia: 31.12.2016, 08:13 »
Opisując wędziska, powinniśmy być świadomi tego, że każdemu blankowi trzeba przypisać akcję i ugięcie. Wręcz trzeba wyróżnić te dwa pojęcia, bo to bardzo i........

Świetny wywód Jacek. Bardzo przydatne informacje. Myślę, że wiele osób dzięki tej wypowiedzi skorzysta.
 :thumbup:

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 168
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #9 dnia: 31.12.2016, 08:14 »
Moim zdaniem paraboliczna wędka powyżej 3m to tylko na brzany i to dobrej firmy o dużym wyrzucie.
Jedyną miękką wędką jaką mam to 3m picker którym łowię cienkimi żyłkami głównie w zimnych porach roku albo super delikatnie.
Uważam że im sztywniejszy kij tym lepsza celność rzutów. Nie wyobrażam sobie łowienia miękkim kijem na odległości powyżej 40m bo precyzja jest żadna.
Nawiązując do tematu zauważyłem że pewne firmy mają strasznie schematyczne blanki feederów tak jakby nie umiały zrobić innych.
Daiwa np do dla mnie typowy progres czyli ani to szczytowa akcja ani paraboliczna takie coś po środku.
Dragon typowa akcja szczytowa podciągnął bym pod nią chyba jeszcze Browninga.

Offline Marcin Cichosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #10 dnia: 31.12.2016, 08:19 »
Uważam że im sztywniejszy kij tym lepsza celność rzutów. Nie wyobrażam sobie łowienia miękkim kijem na odległości powyżej 40m bo precyzja jest żadna.

Tu się z Tobą nie zgodzę. Ja używam wędek parabolicznych i nie mam problemu z celną powtarzalnością rzutów. A łowię na krótkie kije - 9,6" oraz 11,6", na odległościach do około 65 m.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 434
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #11 dnia: 31.12.2016, 08:37 »
Jacek widzę ładnie rozwinął temat :thumbup:

Faktycznie - gdyby podawano akcję kija, dodatkowo możnaby wiele wywnioskować. Swoją droga szczytówki coś już mówią. Dlatego dla mnie już sam dobór szczytówek jest bardzo istotny - i w feederze to kolejny parametr. I proszę - jak wielu producentów z Polski go podaje? Mamy opis w stylu trzystronnicowego opisu przyrody jak u Orzeszkowej w 'Nad NIemnem' - w którym brak tak naprawdę konkretów. Będzie pitu pitu a konkretów brak.

Oto przykładowy  ubogi opis Koruma, czyli jak robią to Angole:
10FT FEEDER ROD
This rod has a through action that is ideal for all commercial fishing situations. Manufactured from two equal pieces including tip, the rod can be stored ready made up, allowing you to be fishing within seconds of reaching the peg. The short 10ft length provides increased casting accuracy on the shorter casts often used on commercial fisheries. Superb for all short to medium range Method, groundbait feeder, maggot feeder, straight lead, PVA bagging and pellet cone tactics. 

Supplied with two tips - 3/4oz & 1 1/2oz

Informacje? 'Trough' action - czyli progresywne ugięcie (może po dolnik, ale nie wiadomo czy jakaś parabola), dwie szczytówki - 3/4 i 11/2 oz mówią tutaj wiele. Jest też wymienione użycie plus konkretne - na komercjach. Wiele dopowiadać już tutaj nie trzeba. Fakt - brakuje informacji  wadze, o zalecanej grubości żyłek - ale te bym określił jako 'typowe' dla kija na komercje. Oczywiście Korum tez się nie popisał, bo daje sprzedawcom małą opcję, zwłaszcza internetowym. Bo większa ilość informacji to więcej sprzedanych wędek. Ale może chcą aby ludzie kupowali Prestony? :)




 
Lucjan

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 448
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #12 dnia: 31.12.2016, 08:49 »
Parabola w przypadku wędzisk to i tak jest bardzo umowne pojęcie. Oto przykład paraboli i pytanko jaka wędka da się tak ugiąć
Pozdrawiam
Mirek

Offline Wiśnia

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 439
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź/Toruń
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #13 dnia: 31.12.2016, 08:50 »
Mam tego Koruma (10ft) i mogę tylko dodać że akcja progresywna z powiedzmy "zapasem", przyjemne ugięcie przy mniejszych rybach i pełne przy tych większych, nieliniowo -  tu pewnie magia nowoczesnych materiałów "robi robotę" ;-)  Co do tematu - planuje zakup Garbolino Precision Picker ze względu na dołączone tipy, potrzebuje delikatności, ugięcie to sprawa drugorzędna, nie szukam paraboli na siłę.

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Parabola w kijach - czy nie wpadamy w pewną pułapkę?
« Odpowiedź #14 dnia: 31.12.2016, 08:56 »
Parabola w przypadku wędzisk to i tak jest bardzo umowne pojęcie. Oto przykład paraboli i pytanko jaka wędka da się tak ugiąć


Kolego już spieszę Ci z pomocą ;)
Blank kija Greys Prodigy barbel 12 ft nie pamiętam modelu ten za 219 £