Gratulacje dla wszystkich, którzy spędzili dzień nad wodą - tych, którym ręka rybą śmierdziała i tych korzystających z ręcznika i mydła (oby jak najrzadziej).
Niestety nie udało mi się wybrać dzisiaj z Mateo - o 10.00 miałem być w domu więc cały (prawie) dzień na lodzie poszedł... w siną dal. Mateuszowi z góry składam gratulacje - pogoda wymarzona na lód więc na pewno coś złowił

.
Na szczęście udało mi się wyrwać od 7.00 do 9.00 na zbiornik niedaleko domu. Padły 3 płocie palczaki i chyba 2 okonie w podobnym wymiarze. Miałem również kontakt ze szczupłym. Pierwszego nie udało się wyjąć, branie nastąpiło przy pierwszym opuszczeniu mormyszki w nowej dziurze, przy trzecim odjeździe obciął żyłkę - szacuję go na 40-50 cm. Drugi zameldował się na lodzie i mierzył 36 cm, szczupłego w takiej szacie jeszcze nie widziałem, oceńcie sami.

Płyń po rzekach i stawach sławiąc dobre imię polskiego wędkarza.