Witam i na wstępie gratuluję wszystkim którzy połowili i tym którzy nie ( jeszcze nadejdzie ich czas ) .
Dziś i ja rozpocząłem sezon. Nareszcie
Zaliczyłem dzień na zero i w zasadzie mógłbym na tym skończyć, ale tego nie zrobię.
Troszkę wrażeń z dzisiejszego dnia.
Po pierwsze nigdy tak wcześnie nie zaczynałem sezonu.
Po drugie miałem go zacząć nad Wartą zasadzając się na "klenio - jazie" , ale nici z tego.
Zastałem na miejscu tak wysoką wodę, która powychodziła na nadrzeczne brzegi ( łąki ) iż nie potrafiłem
znaleźć miejsca, gdzie mógłbym zarzucić i ewentualnie holować rybę.
Zatem nastąpiła zmiana planów i ruszyłem nad jeziorko.
Po trzecie pogoda była znacznie gorsza niż wczoraj. Zimniej, pochmurno i wietrznie.
Mimo wszystko wróciłem baaardzo zadowolony.
W końcu dzień na rybach. To najważniejsze.
Wiosna stoi już w progu i choć niepewnie zagląda do środka, to już wkrótce się rozgości.
Wypatrzyłem dziś żurawie, a to chyba coś znaczy
Nie dały się podejść zbyt blisko, zatem zdjęcie nieostre :
Pierwszy raz na rybach z " Cuzo " i osprzętem.
" Bajunia " po prostu. Czułem się jak na kanapie, a po krótkiej chwili dosłownie zapomniałem że siedzę.
Tylko wędki i obserwacja przyrody. Już wiem na pewno że to "mój przyjaciel " na nocki.
Choć transport gratów to mordęga.
Z całości jestem mega zadowolony - wszystko pod ręką i jak wiele się mieści.
Zobaczcie sami :
Pod koniec wiatr ustał i zrobiło się nawet przyjemnie.
Pierwszej ryby w sezonie nie było ,ale to nic, gdy można cieszyć się przyrodą i widokami :