Masakra, co Wy chlopaki odpierdzielacie...Pierwsze karpie, liny, leszcze, brzany, płocie i co by tam jeszcze dodać
. U mnie w rzece, na odcinku, na którym najczęściej próbuję sił (a raczej mentalnej cierpliwości, nadszarpniętej działalnością PZW), jeszcze niestety nic się nie dzieje. Woda dość wysoka, choć raczej to jej niska temp. robi problem, nie miałem przez dwie kilku-godzinne zasiadki żadnych brań. Zaliczyłem blank (choć nowy
), pomachałem wędką, poprzecierałem zanętę i chłonąłem świetny pogodowo dzień. Tyle dobrego...rok temu było to samo,
a w kwietniu...worek z braniami się nagle otworzył
. Więcej
i będzie dobrze
.
Gratulacje dla wszystkich, co już fajnie połowili!