Gratuluję połowów... Ale piękne rybki
Amur to prawdziwa petarda, jesiotr też zacny
My z chłopakami z Wodzisławskiego Fishing Teamu (Jędrula, kucuś22 i Mariospin) uderzyliśmy na ich lokalną wodę PZW na nockę. Pogoda, że tak powiem - nie rozpieszczała
Zimnica (noc to kilka stopni i przymrozek), pełnia, ciśnieniowy zjazd - nie napawały optymizmem. Ale coś się tam uwiesiło. Przeważnie karpie z ostatnich zarybień, plus survivalowiec z zarybienia 2015, i ryba wypadu - jesiotr Maćka (kucuś22), mierzący 93 centymetry.
Anomalie pogodowe są niesamowite, takie zimno w maju to masakra. Widzieliśmy japońce zbierające się do tarła, zaobserwować się również dało jak ryby reagują na pogodę. Na przykład wczoraj po 14-15 ustały wszelkie spławy, ryba się wyłączyła. Przyjechało sporo wędkarzy, połowa z łódkami zanętowymi (90% piła alkohol - im dalej w las - tym głośniej, więcej qref) i nikt nie łowił nic, ani piknięcia. O nas zaś chodziły historyjki, że złowili i wszystko wypuścili, i jako, że kończyłem sam nie siedział mi się dobrze, bo czułem się jak kosmita. Okazuje się, że jak się posiada matę i podbierak, a nie ma siatki w wodzie, to 'lokalsi' wiedzą, ze siedzi 'no killowiec' - czyli nienormalny
Wspólne łowienie było super, dla mnie rewelacja! Oprócz wyborowego towarzystwa wody urzekają, nie ma samolotów, autostrad, gęsi, nawet kaczki są kulturalne i nie podpływają, łabędź na jedno 'a kysz! poszedł!' płynie posłusznie w inne miejsce. Polska!