Panowie ja dziś pięknie połowiłem.
Był to najlepszy dzień w mojej historii wędkarskiej.
Wszystko za sprawą tego oto gościa:
Karp długości 75 cm wziął na "bałwanka Ringersa" i po ok. 25 minutach zmagań ze mną i moim brzanowym Korumem wylądował w starym wysłużonym już podbieraku nieznanej mi marki. Wagi nie mogłem sprawdzić, z uwagi na brak takowej w moim wyposażeniu - stara została w garażu, a nowa jest dopiero w planach. Szacuję, że mógł mieć około 10 kg.
Jest to obecnie mój osobisty rekord złowionej ryby.
Łowiłem ok. 4 godziny od 9.30 do 13.30. Złowiłem w sumie 9 ryb, z czego 7 leszczy w przedziale wymiarowym ok. 35-45 cm, a pod koniec wpadł jeszcze drugi karp ok. 50 cm.
Na koniec dodam, że mój leciwy podbierak dokonał żywota, chciałbym napisać, że na wielkim karpiu, ale tak niestety nie było...
PS. Wiem, wiem powinienem mieć matę karpiową:facepalm:, ale kto by się spodziewał takich ryb
. Teraz kupię ją na pewno oraz porządną wagę elektroniczną.