Autor Wątek: Zawody - czy to już tylko zabawa  (Przeczytany 23603 razy)

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 520
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #45 dnia: 03.01.2017, 14:00 »
Dobrym przykładam jest też Jon Whincup. W 2016 wygrał Mavera a potem Parkdean Masters, a są to zawody najwyższej rangi, o najwyższą "winner takes it all" stawkę.
Podczas losowania, na Parkdean Resort trafiło mu się stanowisko z którego nikt nie wygrał i nikt nie miał liczących się wyników.
A On, tak jak napisałem, rozwalił system i to z poważną przewagą. Obok niego siedział Lee Kerry - który miał założone ręce, w końcu zaczął się już sam z tej sytuacji śmiać - był pierwszy, który podszedł do Jona z gratulacjami.
Więc oczywiście losowanie pomaga w ewentualnym zwycięstwie, zazwyczaj bardzo. Ale jeśli zawodnikowi jest brak wiedzy, lub nie przygotuję się odpowiednio przed łowieniem i nie rozpozna stanowiska, to może i złotą paszę sypać.

Czy wiesz może, jak Jon to zrobił? Albo masz jakiś artykuł?

Michał jeżeli chodzi o relację z Maver Mega Match This Final 2016, to relację masz tutaj:
Nic więcej nie znalazłem :(
Pozdrawiam,
Maciek

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #46 dnia: 03.01.2017, 14:02 »
a ty próbujesz oko zapuścić do ich wiadra.

- fajny tekst ;) , dobrze, że nie muszę już tak robić - ale trzeba było na to wiele lat i Prawdziwych Przyjaciół :thumbup: :thumbup:
;)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 041
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #47 dnia: 03.01.2017, 14:04 »
Maćku, dzięki. :thumbup:
Marcin, ja nie z tych co wierzą w cuda ściągające ryby z najdalszych zakątków łowiska. Pytałem czy wiesz, co zrobił inaczej. Bo inaczej coś zrobił, skoro on łowił a inni obok nie ;)
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #48 dnia: 03.01.2017, 15:09 »
Wydaje mi się, że 51% sukcesu w zawodach to szczęście. Pozostała część to losowanie stanowiska i taktyka.
Tak więc mając szczęście można wygrać zawody.

Taki na przykład Kolendowicz to faktycznie jest szczęściarzem. Niech go licho, to nie do wiary. Ten gość to trzykrotny (z rzędu) indywidualny spinningowy mistrz Polski. Zapewne w totka wali szóstkę dwa razy do roku.

Twoja wypowiedź to taki żarcik na dobre rozpoczęcie dnia, tak? ;)



Porównanie spiningu do feedera?

Jeżeli w każdej dyscyplinie wędkarstwa jest ścisła czołówka, są ludzie, którzy systematyczne stają na podium, to w takim razie obowiązują te same zasady. Mój przykład jest idealnym dowodem na poparcie tezy, że szczęście to nie wszystko, bo przecież nie można mieć szczęścia trzy lata pod rząd.

Wyłanianie najlepszych polega zawsze na tym samym, więc co to za różnica, o jaką metodę wędkowania chodzi?
Zawsze są dobrzy i lepsi. A od czego zależy różnica, na czym polega, o tym właśnie dyskutujemy. Jedno jest pewne, nie zależy od szczęścia. Szczęście to może dać sukces w jednych zawodach, może w dwóch, ale nie w klasyfikacji ogólnej cyklu zawodów.

Jeżeli uważasz, że jedna dyscyplina wędkarstwa wyłania relatywnie najlepszych, a inna nie, bo jej specyfika na to nie pozwala, proszę o argumenty.
Jacek

Offline Ostap

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 398
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałeś Panią? Zapie.... na nią!
  • Lokalizacja: Wuwua
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #49 dnia: 03.01.2017, 15:56 »
Moim zdaniem 70% to szczęście.




Łukasz
 
Mazovia Fishing Team

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 041
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #50 dnia: 03.01.2017, 15:58 »
Moim zdaniem 70% to szczęście.

Wypowiedziałeś się, jakbyś poprzednich wypowiedzi nie czytał...

W pojedynczych zawodach to i 90% może zależeć od szczęścia. Zwłaszcza gdy łowisko nierówne kompletnie. Jak w danej części nie pływają ryby, bo tam nie ma tlenu czy coś innego, to choćbyś się sfajdał, to ci tam nie podejdą. Ale... patrz wyżej.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #51 dnia: 03.01.2017, 16:16 »
Bardzo sie ciekawie temat rozwinął....
Z moich obserwacji oraz wiedzy od kolegów którzy na zawodach zęby zjedli .... jest ich to sposobem na życie -dziedzina spławik
Panowie nikt nikomu nic nie mówi ....
Tajemna wiedza jest ukrywana -po to by zrobic wynik.....
A wynik to kwestia czasu nazwisko .... a nazwisko to biznes ot koło sie zamyka....
To  kto co ma w głowie to nie żaden cyborg.... bog wie co tylko - ciezka orka na treningach ....
Kupa kasy zainwestowana na początku -profity przychodza po latach....
O tym czy ktos jest dobry lub zly ..... czy magikiem decyduje tak jak mowie orka ....
Na filmach co widzimy ... lub w artykulach co czytamy to ma nas ukierunkowac co mamy kupic aby sobie rybke zlowic....
Marketing czyni cuda....
Co do wielu przywolanych przykladow z wyspy osobiscie uwazam ze za pare lat europejczycy z kontynentu dadza rade....
Angole to wymysliki promuja ... lobbuja....
Za jakis czas beda lepsi...
Maciek

Offline Bazyl

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 86
  • Reputacja: 3
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #52 dnia: 03.01.2017, 16:22 »
Panowie, czy taki polski Bogdan Barton, który całe swoje życie spędził na obserwacji leszczy miałby szanse wygrać z braćmi Ringers?

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #53 dnia: 03.01.2017, 16:32 »
Szczęście to ważne zjawisko, bo bywa i czasami pomaga. Ale jeżeli ktoś nie potrafi z tego skorzystać, to wygra konsekwentny i pracowity (w sumie to samo, chyba że ktoś konsekwentnie unika roboty, co też jest jakąś pracą).

Zawodów nie wygrywa się szczęściem w losowaniu, sprzętem, super zanętą. Zawody wygrywa się obłowieniem, znajomością wody i zachowań ryb w danym zbiorniku na zawodach (a nie wtedy, gdy łowi się samemu), umiejętnością dostosowania się do warunków na łowisku, przy czym nie piszę tu o stromych skarpach, ale np. o nagłej zmianie kierunku wiatru, wzroście poziomu rzeki, wejście drapieżnika, bądź uklei w łowisko itp... Zanęta pomaga i to bardzo, jest prawie równorzędnym czynnikiem (bo można ściągnąć koledze rybę ze stanowiska obok albo i dalej), ale trzeba umieć jej używać i dostosować taktykę nęcenia do warunków. Sprzęt z kolei ma pomagać, nie przeszkadzać, ale bez przesady - lepszy jest stary obłowiony spławik, niż nigdy nie testowana nowość. Do tego dochodzi technika, umiejętność czy to prowadzenia zestawu, czy też celnego zarzucania... A gdzie wiedza o tym, jak prawidłowo montować zestawy w zależności od warunków?
Większość tych kwestii rozwiązuje się sama, gdy człowiek jest obłowiony pod kątem zawodów. A to kosztuje, więcej niż cud zanęta  :)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 041
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #54 dnia: 03.01.2017, 16:32 »
Panowie, czy taki polski Bogdan Barton, który całe swoje życie spędził na obserwacji leszczy miałby szanse wygrać z braćmi Ringers?

Ciekawe pytanie. U siebie na wodzie na pewno by wygrał. Na brytyjskich komercjach? Bez szans. Na neutralnym zbiorniku, gdzie żaden wcześniej nie łowił? Wydaje mi się, że Ringersi są bardziej wszechstronni.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #55 dnia: 03.01.2017, 16:47 »
Ciekawe pytanie. U siebie na wodzie na pewno by wygrał. Na brytyjskich komercjach? Bez szans. Na neutralnym zbiorniku, gdzie żaden wcześniej nie łowił? Wydaje mi się, że Ringersi są bardziej wszechstronni.

Pytanie, jak miałyby wyglądać takie zawody. Jeżeli w ten sposób, że każdy ma łódkę i płynie, gdzie chce, stawiam na Bodzia. Jeżeli w grę wchodzi tylko określona część akwenu i jest czas na poznanie wody - stawiam na braciaków.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #56 dnia: 03.01.2017, 16:52 »
Panowie, czy taki polski Bogdan Barton, który całe swoje życie spędził na obserwacji leszczy miałby szanse wygrać z braćmi Ringers?

Byłby bez szans, najmniejszych. On nie łowi z brzegu i ma sprzęt przedpotopowy wręcz. Bogdan Barton ma wiedzę o leszczach, ale tych ze swojego łowiska. Na zawodach niewiele by mu dały smrodki czy makarony, zwłaszcza, że nie dałby rady dorzucić nawet na połowę tej odległości co któryś z braci Ringers :D
Lucjan

Offline Bazyl

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 86
  • Reputacja: 3
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #57 dnia: 03.01.2017, 16:58 »
No np.u Bodzia na przystani.
Wszyscy łowią z brzegu.

Bracia Ringers rozkładają swoje kosze Daiwy i machają najdroższymi Tournamentami a na hakach zbalansowane kulki ich własnej produkcji.

Bodzio klasycznie - krzesło drewniane, dwa teleskopy pod ręką i smrodek z różanym makaronem w wiadrze.

Offline Ostap

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 398
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałeś Panią? Zapie.... na nią!
  • Lokalizacja: Wuwua
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #58 dnia: 03.01.2017, 17:09 »
Moim zdaniem 70% to szczęście.

Wypowiedziałeś się, jakbyś poprzednich wypowiedzi nie czytał...

W pojedynczych zawodach to i 90% może zależeć od szczęścia. Zwłaszcza gdy łowisko nierówne kompletnie. Jak w danej części nie pływają ryby, bo tam nie ma tlenu czy coś innego, to choćbyś się sfajdał, to ci tam nie podejdą. Ale... patrz wyżej.
Czytałem i zdania nie zmienię kolego




Łukasz
 
Mazovia Fishing Team

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #59 dnia: 03.01.2017, 17:10 »
Wiesz, co... Gdybyś się spytał, czy na takim łowisku wygra Piotrek Lorenc czy Stefek Ringers, to stawiam na naszego Lorpia. Ale Bodziowi nie dawałbym najmniejszych szans.