Januszu reputacja moja stoi w miejscu...dziwne?
Opowiem dowcip taki autentyczny z koła Sosnowiec Miasto :
Facet robił spławiki z balsy i wtapiał w nie ołów czyli dociążał (świetne spławiki nawiasem pisząc).
Jeden z których kupił taki spławik opisał tak :
Na Stawikach w Sosnowcu, jak machnąłem (raczej słownik był : pierdolnąłem), spławik się urwał i poleciał.
Na drugi dzień czytam w gazecie, że na dworcu w Gliwicach oczekujący na pociąg został znokautowany przez spławik. Policja szuka sprawcy.
Autentyczna opowieść "bajkopisarzy" wędkarzy z czasów jak ojciec mnie jako dzieciaka woził na takie spotkania do koła wędkarskiego.