Rozmawiałem o ostrzach z kolegami specjalistami od metalurgii i przeróbki plastycznej stali. Opowiadali bardzo ciekawe rzeczy. Spróbuję się tym podzielić i streścić to czego się dowiedziałem i niczego nie pokręcić.
Mówili że technologia wykonania dobrej klingi jest w zasadzie dobrze znana i ludzkość doskonali ją od tysięcy lat ale ... można dać identyczny surowiec (walcowany pręt stalowy) dwóm wyspecjalizowanym doskonałym kowalom a w efekcie ich pracy powstaną dwie klingi o różniących się właściwościach. Liczy się sposób kucia, temperatura, zgniot, ilość przekuć, potem wygrzewanie, prędkość spadania temperatury przy hartowaniu, wreszcie temperatura i czas odpuszczania po hartowaniu. Małe różnice mają tu spore znaczenie i stąd biorą się różnice w jakości wyrobów wykonanych niby z takiego samego surowca przez różnych wytwórców. Stąd także biorą się nieudane serie produktów bo coś niby drobnego w procesie technologicznym nie wyszło jak należy.
Dalsza obróbka wiórowa ostrza także musi być odpowiednio prowadzona aby nic nie popsuć i zdjąć jak najmniej materiału z warstwy powierzchniowej która jest najmocniejsza. Proces technologiczny jest trudny i bardzo pracochłonny. Oczywiście w różnych fabrykach proces ten jest mniej lub bardziej zautomatyzowany ale im lepsze ostrza chcemy uzyskać tym jest trudniej i oczywiście drożej. Oczywiście firmy poszukują jakiegoś lepszego lub gorszego kompromisu.
Od wieków najlepsze klingi produkują utalentowani rzemieślnicy-artyści. W ich rękach powstają prawdziwe dzieła sztuki metalurgicznej i plastycznej . Istnieją muzealne okazy białej broni których jakość po prostu zdumiewa fachowców.
To coś czego nie da się nauczyć z ksiązki. Z tym się człowiek rodzi.