Mariusz - zbierałem na pierwszą i drugą Orkiestrę jak byłem punkiem. O Kyrielejson- 25 lat temu
Wszystko się wzięło od muzyki, rockowej. To było rdzeniem WOŚP, później coraz więcej było telewizji. Jako, ze Owsiak prowadził Jarocin wcześniej, program z muza niezależną w TVP - Woodstock na pewno mu chodził po głowie, bo na tym on się znał. Z początku ludzie się dziwili dlaczego on robi taki festiwal - ale trzeba przyznać, że rozmach jest zajebiaszczy. Po pierwsze Jarocin to było kilkanaście tysięcy ludzi - na Woodstocku jest kilka setek tysięcy. Po drugie Woodstock jest za free. Dzięki temu WOŚP jest wciąż związana z ludźmi młodymi, poniekąd też i starszymi, spoiwem jest tu muzyka. WOŚP ma wielkie poparcie u młodzieży, także u ludzi starszych. Dzięki temu jest wciąż siła, jakaś przewodnia idea. NIe można ukraść jakby idei Orkiestry, jeżeli związana jest z młodzieżą i muzyką. Jest to duża niezależność poniekąd i olbrzymia siła, otwierające wiele drzwi, chociażby do telewizji...
Owsiak na pewno zapewnił WOŚP wielką publikę swoim postępowaniem, charyzmą, prostolinijnością. Jest niezależny i nie musi się kłaniać jakimś prezesom czy dygnitarzom, on kreuje rzeczywistość. Dzięki jego pomysłom i niesłabnącej energii, rok w rok zbiera się potężne kwoty. Wyobrażacie sobie WOŚP bez niego? Wg mnie umarłoby to szybko, bądź straciło impet.
Woodstock to wielki biznes dla wielu ludzi, promocja muzyki, jakiegoś miasta. To największa impreza muzyczna w Polsce. Owisak musi robić strasznie dużo, aby to wszystko zorganizować. Jeżeli jest na takim festiwalu 300 000 ludzi - to pomyślcie ileż trzeba włożyć w wysiłku aby zapewnić ludziom bezpieczeństwo, warunki sanitarne, jedzenie itd... Na zlocie było nas ponad 40 osób, a ile było pracy. Wyobrażacie sobie 300 000?
Ja tez rozumiem, że to Owsiak chce się zajmować organizacją. Zna się na tym, odpowiada za to własną gębą... Dlaczego nie miałby więc za to brać pieniędzy? Czy ktoś uważa, że on nic tam nie robi? Ja w to nie wierzę. Pamiętam Owsiaka z Jarocina, prowadził festiwal, w wolnym czasie śmigał po mieście, gadał z ludźmi. Myślę, że podobnie jest i teraz. Czy ktoś wyobraża sobie, aby za organizację tak wielkiej imprezy masowej, gdzie jest tak wiele zagrożeń, nie wziąć kasy? Albo dostać najniższa krajową?
Wątpię czy znalazłoby się wielu chętnych na robienie tego. Jeżeli już, zapewne zażądaliby kilka razy więcej.
Tak więc nie zawsze wszystko jest takie jasne i oczywiste, jak pokazuje jakiś kawałek papieru. 'Owsiak zarabia sobie na Woodstocku' brzmi, jakby wziął kasę leciutko, jak za rozstawienie harmoszki na ulicy i pogranie przez kilka godzin. A tam jest masa roboty i odpowiedzialności. Łatwo oceniać...