Oj Luk, Luk - jeśli chodzi o methodę to jesteś dla mnie guru, ale zauważyłem, że kolega jest wrażliwy na przeciwstawianie się jemu
w innych kwestiach. No wybacz, ale musisz się zgodzić, że ktoś może mieć inne zdanie, a nawet rację
. A do statystyk ZUS może każdy zajrzeć i nie mam zamiaru zaśmiecać tu wątku

Bez przesady. Lubię dyskutować, tak to nazwijmy

Niektóre argumenty po prostu do mnie nie trafiają, wolę bardziej rzeczową dyskusję, podpartą jak już jakimiś faktami. To, że Norwegia robi tran w Chile, nie jest dla mnie równoznaczne z tym, że pellety których używamy są tak samo trujące jak ten tran. To, że choruje się więcej teraz jest zaś pokłosiem wydłużającego się życia i coraz skuteczniejszej medycyny. Przeżywalność wzrasta, i ktoś umierający w wieku powiedzmy 90 lat, może zaliczyć koniec życia z kilkoma chorobami na koncie, których dawniej uleczyć było nie sposób. Zależy jak pokażemy pewne rzeczy. Nie wierzę, że w latach 80tych na przykład umierało się później niż obecnie.
Nie uważam, że nie masz racji, ale pewne rzeczy, jak też i kolegi Koczownika, uważam za swojego rodzaju upraszczanie lub manipulację, zależną od sposobu prezentacji. W latach 80tych wcale jedzenie nie było zdrowsze, zwłaszcza, że było go o wiele mniej, nie było też czyściej. Co nie znaczy, że nie mamy na pewne rzeczy zwracać uwagi oczywiście
