Leci wielki 
Świetnie wiedzieć o czymś takim, w zdecydowanej większości sklepów wędkarskich nie funkcjonuje nic takiego. Jedynie mniejsze lub większe paczki robaków, a wiemy jak wychodzi to ekonomicznie
Wiedząc, że w weekend jadę na grube rypanie (
) chciałbym mieć zapas np białych.
A przy okazji bardzo chętnie spróbuję tych fifis
Zamierzam wypróbować!
No nie żartuj, że w Warszawie nie sprzedają robali na litry

Ponoć sprzedawali już 30 lat temu, przy głównej siedzibie PZW. Wg mojej, małomiasteczkowej wiedzy, to każdy sensowny sklep bierze litry robali i przepakowuje na zapleczu w małe pudełka, bo taniej wychodzi, więc zarobek większy...
Fifisy jakoś furory nie zrobiły, pewnie z uwagi na cenę. Za to zawsze wielką zagadką jest cena joka z Ukrainy. Ta jest płynna w zależności od dostawy
