Po raz kolejny Martin pokazuje jak dużo, grubej ryby jest w jego rzece. Kapry kaprami, ale są porządne leszcze, piękne jazie..generalnie nie ma kłopotów z drobnicą.
Nęcenie grubo, czyli kukurydza, pellety to z pewnością nie jest recept na sukces. (wyeliminowanie drobnicy)
W swojej odrze nęcę niemal wyłącznie kuku i groszkiem. A w zasadzie jedyna rybą która wchodzi w łowisko jest drobnica. A i to już coraz rzadziej...
A powiem Wam że i w mojej Odrze było nieco podobnie jak na filmikach Martina. 20-25 lat temu. Oczywiście bez karpi. Ale bardzo często bywały takie dni, kiedy po zacięciu czuło się niemal zawsze konkretny opór. Ciężko było o brania drobnicy. Owszem krąpie też były, ale to były duże krąpie. Bardzo często w granicach 0,5kg, a nawet lepiej.
A w owym czasie najczęściej nęciłem pszenicą i pęczakiem! Kukurydzy chyba jeszcze nie używałem...
Pod jesień we wrześniu to drobnicy już raczej nie było. Leszcze, leszcze, leszcze od czasu poprzeplatane wielkimi krąpiami i płociami. Jesienią przy niskim stanie wody można je było łowić nawet bez nęcenia. Na ziemniaka, albo proste ciasto z ziemniaków i chleba, ew. kaszy mannej..
Zdecydowanie twierdzę, że jeżeli w wodzie jest dużo dużej ryby, to rzadko są problemy z drobnicą. Tak to działa. Przynajmniej w rzekach.