''''''''
Kiedyś również stosowałem głównie 25-centymetrowe przypony z sygnałem zaraz nad przyponem.
Potem częściej zacząłem łowić z częścią przyponu na dnie. Mowa oczywiście o wędce spławikowej z kołowrotkiem i wagglerze.
Wyliczyłem sobie, że wysokość, na jaką ryba musi podnieść przynętę do góry = odległość od sygnału do haczyka + wysokość sygnału nad dnem. Oczywiście musi podnieść ciut wyżej (np. 1-2 cm), żeby spławik się wynurzył.
Jeśli więc mam przypon 30 cm z sygnałem tuż nad przyponem i położę na dnie 15 cm żyłki, to ryba musi się unieść od dna 45 + 1-2 cm, żebyśmy zobaczyli branie! Oczywiście, przy założeniu, że ryba podnosi się równo do góry. Tak np. robi lin, kiedy podnosi swoje ciało po zassaniu mułu.
Obserwacje takich zestawów przy połowienie płoci i wzdręg (filmy na YT) dały mi wiele do myślenia. Czasem spławik pokazywał brania, gdy ryba była już hektary od miejsca, w którym wzięła.
Po tym wszystkim obniżyłem sygnał. I teraz pojawiło się pytanie. Czy skracać przypon, czy może dać śrucinę na przyponie?
Skrócenie przyponu oznaczałoby, że ryba będzie miała bliżej oczu grubą żyłkę główną. Stąd pomyślałem, że lepiej będzie, gdy odcinek cienkiej (mniej widocznej żyłki) pozostanie taki sam, a jedynie zmieni się pozycja sygnału.
Jeśli chodzi o te moje prymitywne obliczenia, to wpadłem na pomysł, że najlepiej będzie poprosić naszego nadwornego fizyka Mariana, żeby skorygował mój wzór i, o ile to możliwe, wprowadził jakieś nowe formuły 
W związku z takim awansem nie mogłem nie skomentować.
Na początku uwaga bezpośrednio związana z tematem.
Wędkarze mają często błędne wyobrażenie o tym jak układa się żyłka z obciążeniem w pobliżu dna przy łowieniu w wodzie stojącej ale chociażby z minimalnym dryfem wody. Skutecznie utrwalają to publikacje na ten temat podając nieprawidłowe rysunki w tym szczególe.

W publikacjach tych prezentowany jest najczęściej poniższy rysunek toru żyłki z obciążeniem w pobliżu dna. Takie rysunki są nieprawidłowe, ponieważ żyłka tak w rzeczywistości nie przebieg.

Odcinki żyłki pomiędzy śrucinami są proste.

Jeśli zestaw określony w przytoczonym na początku cytacie zarzucimy do wody stojącej, to przynęta może opaść na dno w pewnej odległości od pionu wyznaczonego przez spławik lub w skrajnym przypadku pionowo pod spławik. Załóżmy, że jest pod spławikiem, czyli 15 cm przyponu leży na dnie. Taka sytuacja może trwać pod warunkiem, że nie ma absolutnie żadnego dryfu wody i wtedy wyliczenia Mateusza będą słuszne.
W praktyce brak najmniejszego dryfu wody jest rzadkością. Najczęściej występuje chociażby minimalny dryf wody przy jej powierzchni wywołujący napór na spławik i przesuwający cały zestaw. Wtedy żadna część przyponu nie będzie leżała na dnie. Żyłka zostanie naprężona, śrucina sygnalizacyjna przesunie się w bok zgodnie kierunkiem dryfu oraz w górę, leżąca na dnie żyłka przyponu podniesie się. Jedynym punktem kontaktu zestawu z dnem będzie nasza przynęta.
Przynęta może zatrzymać dalsze przemieszczanie się zestawu, czyli go zakotwiczyć. Czy tak się stanie zależeć będzie od siły naporu, ciężaru przynęty, rodzaju dna, a także od kąta nachylenia odcinka żyłki przynęta-śrucina sygnalizacyjna w stosunku do dna. Im napór mniejszy, ciężar przynęty większy, kąt mniejszy, przeszkody na dnie, tym szansa na zakotwiczenie większa. Jeśli zestaw nie zakotwiczy się, to przynęta będzie wleczona po dnie. Z punktu widzenia kształtu toru żyłki zestaw wleczony nie różni się od zakotwiczonego i jest taki jaki miałby zakotwiczony przy odpowiednio mniejszym naporze.
Zakotwiczenie lub wleczenie powodują, że nasz wyważony spławik przynurzy się.

Stopień przynurzenia jego antenki będzie zależał najbardziej od stosunku naporu do wyporności spławika i grubości antenki. Przy małym stosunku naporu do wyporności i dużej średnicy antenki przynurzenie to może być praktycznie niezauważalne.
O zachowaniu się zestawu zakotwiczonego pisałem pod adresem:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=6964.msg215536#msg215536 Symulację toru żyłki w pobliżu dna dla zestawu Mateusza pokazuje poniższy rysunek, na którym załamania żyłki określają miejsce umieszczenia śruciny i obciążenia głównego . Oś pozioma jest w [cm], pionowa w [m]. Rysunek ma zachowane kąty i proporcje długości.

Na rysunku przyjąłem głębokość łowiska równą 2m, odcinek między śruciną sygnalizacyjną i obciążeniem głównym 30 cm, długość żyłki od haczyka do spławika 215 cm, śrucinę sygnalizacyjną 10% wyporności spławika, obciążenie główne 30 %, obciążenie własne spławika 55% .
Długość przyponu 30 cm, jego odcinek 15cm na dnie bez dryfu wody i odległość śruciny od dna 15 cm zostały zadane przez Mateusza.
Takie założenia mogą być spełnione przy określonym stosunku naporu do wyporności użytkowej spławika, czyli określonych warunków panujących na łowisku. Gdyby warunki były inne, to przy tym samym spławiku należałoby dostosować np. długość odcinka górnego żyłki lub zmienić obciążenie.
Jak widać z powyższego rysunku przy obecności dryfu śrucina sygnalizacyjna podniosła się do góry z ustawionej 15 cm na ok. 19 cm od dna, a także przesunęła się w bok. Przy innych parametrach zestawu lub naporu, ale z zachowaniem pierwotnych założeń, wysokość śruciny nad dnem będzie inna Generalnie wzrośnie wraz ze zwiększeniem ilorazu naporu do wyporności, zmaleje przy mniejszym ilorazie. Przesunęła się też od pionu przynęta.
Jak więc będą sygnalizowane brania podnoszone?

Nową sytuację przy dnie ilustruje poniższy rysunek będący kopią rysunku powyższego.
.

Przy napięciu żyłki spowodowanym naporem nastąpi przynurzenie antenki spławika, które może być w bardzo szerokich granicach, od niezauważalnego do znaczącego jeśli antenka będzie cienka, a stosunek naporu do wyporności spławika duży. Jeśli przynęta na rysunku zostanie przemieszczona przy samym dnie w prawo w położenie na odcinku A i B, to żyłka straci naciąg, śrucina obniży się, a antenka wynurzy się prawie o tyle samo o ile poprzednio się przynurzyła. Czas tego wynurzenia będzie zależał od prędkości dryfu i będzie najdłuższy w punkcie B, najmniejszy w punkcie A.
Jeśli przynęta zostanie podniesiona w górę lub ukośnie prawo/góra, to zestaw zachowa się tak jak gdyby zmniejszona została głębokość łowienia o wysokość podniesienia haczyka i antenka spławika wynurzy się. Wielkość tego wynurzenia będzie na ogół mniejsza niż wynika to ze śruciny sygnalizacyjnej. Zależeć ona będzie w ogólnym przypadku od wysokości podniesienia przynęty, głębokości łowienia i ilorazu naporu do wyporności spławika. Tak więc podniesienie przynęty jeszcze poniżej śruciny S może spowodować sygnalizację brania podnoszonego.

Jakie efekty sygnalizacyjne antenki spowoduje określone podniesienie przynęty można sprawdzić w konkretnych warunkach panujących na łowisku. Po zakotwiczeniu zestawu dodatkowym ciężarkiem przy haczyku, regulujemy długości odcinka żyłki obciążenie G-spławik tak, aby antenka spławika odpowiednio wystawała. Następnie ten sam odcinek wydłużamy o kilka centymetrów i sprawdzamy jak reaguje na to antenka spławika.
