W tym roku postanowiłem inaczej niż zazwyczaj prowadzić zarządzanie żyłkami. Zakupiłem dwie duże szpule (2900 oraz 1855 metrów) i mam nadzieję, że uda mi się trochę zaoszczędzić w tym temacie w nadchodzących sezonach. W międzyczasie przypadkiem znalazłem nawijarkę do żyłki, którą nabyłem i postanowiłem podzielić się z Wami wrażeniami.
Daiwa Sensor Line Loader
Ustrojstwo owe znajduje się w takim oto opakowaniu:
Opakowanie kompaktowe, bez problemu można urządzenie po użyciu spakować i trzymać w szufladzie.
Wewnątrz pudełka znajdują się następujące elementy:
Pierwsze wrażenia:
- aluminiowy płaskownik stanowiący ramę mógłby być solidniejszy - w praniu jednak wychodzi, że spełnia swoje zadanie
- sprężyna mocą nie zachwyca - ale ściągając pusty zestaw też nie ma dużych obciążeń na żyłce
- gumowe przyssawki są nowe, trzymają dobrze i mam nadzieję, że szybko się nie zestarzeją
Urządzenie posiada stabilizator poprzeczny, który dobrze wypełnia swoje zadanie:
Po złożeniu i zamontowaniu szpuli z żyłką zestaw wygląda następująco:
Bez problemu zakładamy też mniejsze szpule:
Sam proces nawijania jest wszystkim doskonale znany, więc nie będę zanudzał. Niemniej jednak dodam informację, że opór szpuli możemy w niewielkim stopniu regulować sprężyną.
Dziś nawinąłem dwie szpule kołowrotka:
Krótko podsumowując stwierdzam, że urządzenie spełnia swoje zadanie, pomimo faktu, że wygląda na dosyć delikatnie. Zazwyczaj do nawijania żyłki używałem książki i zawsze się zastanawiałem czy można to jakoś usprawnić? Skoro powstało takie urządzenie oznacza to, że nie byłem osamotniony w swoich rozważaniach.
Ostanie pytanie jakie sobie zadaje od momentu kiedy to nabyłem jest:
Czy to jest warte 70 PLN, które na to wydałem?
Pewnie nie Zestaw składa się, z nieskomplikowanych elementów, podobny można zbudować z podzespołów dostępnych w Castoramie lub elementów wtórnych. Niemniej jednak skoro już nabyłem to pozostanę jego użytkownikiem