To chyba dółższy temat na LIVE - bo nie jest tak słodko jak myślisz- może wiesz- od innych- wiem że jesteś z Opola to śledzisz temat
ale to nie jet- takie proste- jak się nam wydaje
Masz rację, temat jest skomplikowany. Ważne jednak aby rozumieć, że obecnie nie ma gospodarki wodami, jest prowizorka. Nikt nie wie jakie są wody, a trzeba by zrobić audyt i wtedy ustalic operat, na podstawie rzeczywistych danych, a nie tych wyssanych z palca.
Podam ci przykład do czego doszło w Polsce. Większość wędkarzy uważa, ze ryb nie ma, bo nie zarybia się wystarczająco (PZW kradnie i tak dalej). Ale ci sami wędkarze nie mają pojęcia, że oszukując w rejestrach połowowych, sami sprawiają, że ustala się w 10-letnim operacie zbyt niskie zarybienia. W ten sposób wybija się stada tarłowe, i woda marnieje. Znika drapieżnik, są komplikacje, jak karłowacenie karpiowatych, zakwity, strefy beztlenowe. Jest to więc strzał w kolano. Kolejny zaś to taki, że karpia się wybija po zarybieniu. Ci co mówią, że zarybia się zbyt mało, sami odławiają rybę zaraz po jej wpuszczeniu, nie pozwalając jej urosnąć. Tu już można mówić o głupocie, bo jest to fatalne zachowanie. Nie zjada się ziarna przenzacoznego na siew, inne prawo mówi, ze aby zbierać plony, trzeba wpierw zasiać. Wędkarze w Polsce ogólnie chcą żniw bez siania, i są źli z tego powodu.
Aby połowić, potrzebujemy ichtiologów, którzy o wody zadbają. W okręgu opolskim, na stokilkadziesiąt wód jest jeden ichtiolog. Przecież to kpina. Jak chcesz aby były ryby, skoro na większości wód prowadzi się gospodarkę papierową? Uważasz, że drogą jest zniesienie no kill i dobranie się do tych ryb? I co, po dwóch latach będziesz miał to samo, bezrybie. Jaki jest sens takiego działania?
Urodziłem się w Opolu, mieszkałem nad Odrą, w blokowisku na Zaodrzu. Więc wiem, że jak zabierasz ryby masz masę wód, gdzie można to robić. Na dodatek obok wód no kill są wody z których się zabiera, więc tym bardziej niczego nie tracisz. Dodatkowo to są doskonale zadbane zbiorniki, więc tez powinieneś zrozumieć, ze robią to ci, którym zależy. Jak wody są byle jakie, to ludziom nie zależy. Dlatego taka różnica jest tam gdzie ludzie działają.
Marek, uważam, że nie tracisz absolutnie nic przez no kill, a zyskujesz