Witam wszystkich forumowiczów. Jest to mój pierwszy wpis więc proszę o wyrozumiałość. Jestem uczestnikiem MP-feeder chciałem opisać w kilku zdaniach farsę jaką były te zawody. Po pierwsze kontrola zanęt i przynęt praktycznie zerowa oraz brak kontroli zestawów. Po drugie to co robili niektórzy zawodnicy - nie prawidłowe łapanie. Filozofia feedera to łowienie na gruncie - koszyk ma spoczywać na dnie a nie w powietrzu. Zawodnicy przy słabych braniach ryb spokojnego żeru skupili się na odławianu okonia robiąc to w sposób nieprawidłowy - czyli kładli wędkę na podpórce spuszczali koszyk w dół pionowo pod nabrzeże podciągali cały zestaw do góry tak aby robaki były nad dnem niektórzy nawet prowokowali brania podnosząc wędkę w górę i w dół. Niektórzy znaleźli się dzięki temu na pudle. Jak dla mnie to nie ma nic wspólnego z wędkarstwem gruntowym. Mam nadzieję, że nie jestem jedynym zawodnikiem który zauważył ten proceder. Pozdrawiam tych walczących uczciwie i wyrzucających dziesiątki kilogramów leszczy w przedziale 33 cm - 39,5 cm do wody. Mam nadzieję, że poruszę dyskusję na ten temat.