Hmmm nie wiem dlaczego uważacie żyłkę 0,18 mm za zbyt cienką? Czemu radzicie do pickera żyłkę 0,22 mm?
Ja wiem, że generalnie gruba żyłka gł. przy gruntówce nie przeszkadza, ale lekki feeder a zwłaszcza picker to finezja, a ta z grubą żyłką się kłóci no i gruba żyłka gorzej tonie, co jest nie bez znaczenia przy łowieniu na lekkie koszyki 15-20-30 gramów.
Picker to wcale nie musi być finezja, to jest kij do krótkich dystansów. Wszystko zależy od ryb jakie pływają i na jakie się nastawiamy. Płoć i mały leszcz? OK. Jeżeli jednak łowimy 'wszystko', to prosimy się sami o problemy. Bo walnie lin 2 kilo albo karp i nie ma zestawu.
Nie wiem czy warto wprowadzać tu słowo finezja. Według mnie mamy być skutecznie a nie finezyjni. Można karpia 3-4 kilo holować dwie, trzy minuty na zwykłej żyłce, można też finezyjnie 10 na jakieś 0.18 mm

Jeżeli ktoś zaczyna, wtedy lepiej aby zaczynał od grubszego zestawu.
Dzisiaj łowiłem na Twynersh, na jednym kołowrotku miałem żyłkę 0.22 mm. Leszcze miały od 2 do 3 kilo, i nie czułem się dobrze z tą żyłką. Nie mogłem machnąć mocno nęcąc koszykiem, bo była delikatna, na drugim miałem 0.26 i tam machałem bez problemu. Nie wiem, ja lubię tę pewność siebie, dodatkowo wiem, że każdy praktycznie przyłów da się wyholować. 0.18mm ? Tutaj to już w ogóle jest cieniutko. Trzeba bardzo uważać, na wszystko. Dodatkowo żyłka łatwo się uszkadza i plącze.
Stara szkoła wędkarska mówi, że powinno się stosować możliwie cienkie żyłki, a cienka to dla mnie 12, 16 mm.
Łowiłem półtora kilowe leszcze na przypon z 0,12 mm więc nie wiem po co do pickera gruba żyłka?
Nie wiem co to za szkoła, ale bardziej skłaniałbym się do tego, aby łowić tak aby czuć się pewnie. Ja złowiłem karpia 15 kilo na cieniutki zestaw, ale bynajmniej nie polecam tego nikomu, hol trwał godzinę. Piszesz Jarek o leszczach, ale tam nie ma 'walki' prawie w ogóle. Co będzie jak się pojawi coś większego? Czy jako wędkarze nie chcemy łowić ładnych ryb? Tu na forum możesz poczytać o łowieniu na cienkich zestawach, często pojawia się opis, że wzięło coś większego o tylko żyłka walnęła... Ja bym właśnie nastawiał się na łowienie aby bonusy móc wyholować. Z czasem można schodzić ze średnicami, ale nie robiłbym sobie 'pod górę'. Dobra szkoła to być skutecznym według mnie, to łowić ładnie, duże ryby. Bez chwalenia się na jak cienką żyłkę wyholowano jakąś rybkę

To już taktyki wyczynowe, nie radziłbym komuś zaczynać od takowych

Dodam jeszcze, że dla mnie waga koszyków ma drugorzędne znaczenie, bardziej liczy się na co się nastawiamy. Łowiąc na jeziorze lub w rzece, zawsze możemy mieć kontakt z czymś większym

Ż