Zgodnie z ustawą o stowarzyszeniach stowarzyszenie jest zrzeszeniem opartym na pracy społecznej członków o celach niezarobkowych.
Również zgodnie z ustawą stowarzyszenia powstają po to, aby umożliwić obywatelom uczestniczenie w życiu publicznym i realizację indywidualnych zainteresowań.
Tym samym
w żadnym wypadku stowarzyszenia nie powinno tworzyć się po to, żeby prowadzić komercyjną działalność gospodarczą. Tymczasem odłowy gospodarcze ryb prowadzone przy użyciu różnego rodzaju sieci i prądu oraz sprzedaż pozwoleń na wędkowanie nie są realizacją indywidualnych zainteresowań. Celem samym w sobie stowarzyszenia nie może być prowadzenie działalności gospodarczej. PZW tłumaczy zniżki w opłatach przymuszające do opłacenia składki członkowskiej rzekomą pracą społeczną członków na rzecz związku.
Jednakże praca społeczna członków związku na jego rzecz jest fikcją i martwym zapisem w statucie PZW. Zdecydowana większość z nich nie uczestniczy w żadnej działalności PZW, a jedynie raz w roku opłaca składki członkowskie po to, by móc wykupić licencje kilkaset procent taniej niż tzw. niezrzeszeni. Działalność PZW pozostaje w sprzeczności z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów poprzez: a) ustanowienie cen sprzedaży pozwoleń na wędkowanie o kilkaset procent wyższych dla tzw. niezrzeszonych wędkarzy. Rozdział 2 ustawy zakazuje nadużywania pozycji dominującej polegającej w szczególności na:
- art 9.2.1 - bezpośrednim lub pośrednim narzucaniu nieuczciwych, cen nadmiernie wygórowanych albo rażąco niskich lub innych warunków zakupu albo sprzedaży towarów;
- art 9.2.3 - stosowaniu w podobnych umowach z osobami trzecimi uciążliwych lub niejednolitych warunków umów, stwarzających tym osobom zróżnicowane warunki konkurencji;
- art 9.2.7 - podziale rynku według kryteriów terytorialnych, asortymentowych lub podmiotowych;
b) uzależnianie wysokości opłaty za wędkowanie od przystąpienia do stowarzyszenia i opłacenia składki członkowskiej. Stowarzyszenie uzyskuje w ten sposób nieuzasadnione korzyści. Rozdział 2 zakazuje nadużywania pozycji dominującej polegającej w szczególności na:
- art. 9.2.4 - uzależnianiu zawarcia umowy od przyjęcia lub spełnienia przez drugą stronę innego świadczenia, niemającego rzeczowego ani zwyczajowego związku z przedmiotem sprawy;
- art. 9.2.6 - narzucaniu przez przedsiębiorcę uciążliwych warunków umów, przynoszących mu nieuzasadnione korzyści.
Ponadto działalność PZW jest niezgodna z ustawą Prawo o stowarzyszeniach. Chętni do uprawiania wędkarstwa na terenach, których użytkowanie wód zmonopolizowało PZW, nie mają wyboru i pod presją ekonomiczną zmuszani są do wstępowania do tego stowarzyszenia. Rezygnując ze wstąpienia do PZW i opłacenia składek członkowskich, ponoszą ujemne skutki finansowe: - art. 2.1 - Stowarzyszenie jest dobrowolnym, samorządnym, trwałym zrzeszeniem o celach niezarobkowych.
- art. 6.2 - Nikogo nie wolno zmuszać do udziału w stowarzyszeniach lub ograniczać jego prawa do wystąpienia ze stowarzyszenia. Nikt nie może ponosić ujemnych następstw z powodu przynależności do stowarzyszenia albo pozostawania poza nim.
Co więcej opłaty wnoszone przez wędkarzy niezrzeszonych są przeznaczane w praktyce dokładnie na te same cele co składki członków PZW - na ochronę i zagospodarowanie wód.
Bez względu na to, jak nazywają się poszczególne opłaty wnoszone przez członków PZW, z faktycznego punktu widzenia dokonują oni opłat za wędkowanie na publicznych wodach użytkowanych komercyjnie, a więc dokonują zakupu zezwolenia na uprawianie amatorskiego połowu ryb. Nie można więc kwalifikować tych opłat jako wewnętrznych składek związkowych, gdyż w praktyce przeznaczane są one na działalność gospodarczą i prowadzenie przez związek racjonalnej gospodarki rybackiej.
Lokalna społeczność ani jej przedstawiciele we władzach samorządowych nie mają żadnego wpływu na użytkowanie wód leżących na ich terenie, a objętych zarządem PZW, co jest sprzeczne zarówno z Europejską kartą samorządu lokalnego, jak i z ustawą Prawo wodne. Punkt 1 ustawy precyzuje, że wody Skarbu Państwa są wodami publicznymi i dobrem ogólnospołecznym. Gospodarowanie na nich powinno uwzględniać zasadę wspólnych interesów, czyli również lokalnych społeczności.
Tymczasem zarząd zbiornikami wodnymi należy do monopolisty, który jako jedyny czerpie korzyści. Gminy nie partycypują w zyskach z tzw. użytkowników rybackich, a dochody z turystyki spadają. Podsumowując, PZW wykorzystując skalę swej działalności, zmonopolizowało sprzedaż zezwoleń na rekreacyjne wędkowanie w większości polskich wód publicznych. Korzystając z tego monopolu, wprowadziło nieuzasadnione, sięgające kilkuset procent ulgi w opłatach za licencje na wędkowanie dla swoich członków.
Jest to swoisty rodzaj przymusu ekonomicznego polegający na zmuszaniu polskich obywateli pragnących wędkować w wodach publicznych do zapisania się do PZW.Co Wy na to ?