Panowie czy coś to da, ciężko powiedzieć, obstawiam że nie, jak zwykle z resztą, ale jak już będzie miał możliwość przedstawienia swoich uwag na spotkaniu to czemu ich nie przedstawić. Chociaż usłyszą co nas boli.
Wiadomo że każdemu nie można dogodzić. Tęgie głowy i tak rozważą co było by najlepsze
, szkoda tylko że w większości przypadków na pierwszy rzut będą patrzeć pod względem osobistych interesów następnie dla wędkarzy.
Od siebie na szybko:
Rozdzielenie wędkarzy od rybołówstwa szczególnie w celach handlowych ( sieci, szarpaki, wędzarnie
).
Obecnie wędkarz jest postrzegany jako rybak z wędką.
W zarządzie nie powinny być osoby silnie powiązane z rybactwem
Usunięcie rybaków z łowisk np. typu Zegrze i innych tego rodzaju
Wprowadzić górne limity
Zwiększenie kar finansowych w szczególności za kłusownictwo, (w tym pojęciu może zawrzeć np. zabieranie wszystkiego na potęgę jak to robią co poniektóre osoby – dla kotka czy kotlety) jeśli ktoś chce zabrać niech zabierze ile przewiduje limit i zakończy łowienie a nie zapasy na miesiąc.
Więcej funduszy na PSR co da więcej stanowisk i więcej kontroli.
Powiedzmy stałe etaty na trzy zmiany o godnych zarobkach ( czemu trzy zmiany, kłusownicy grasują głównie w nocy, chodź zdarzają się i tacy z wędkami)
Więcej zarybień z głową, rozsądnymi rybami, nie tylko tymi co dają najwięcej punktacji.
Opieką ichtiologów, w tym przynajmniej jednego niezależnego z po za PZW który będzie miał coś do powiedzenia
Przydała by się większa kontrola nad górą, wszystkie transakcje za pośrednictwem formy elektronicznej - zostanie ślad.
Pomyśleć można też o innej formie wyborów góry.