I wybory wygra kandydat obiecujący program MIĘSO+ lub KARP+ (oczywiście karp handlówka)
Spokojnie
Po pierwsze prezes okręgu nie może walić programem populistycznym tylko, bo on odpowiada za cały okręg. Myślicie, że jest kasa na zarybienia karpiem? Że on ją wyczaruje cholera wie skąd? To najgorzej lokowane pieniądze w PZW. Koszt tego (zarybień) jest ogromny ale efekt marny. Ryba znika zanim dorośnie, a mięsożercy fanatyczni i tak są niezadowoleni.
Po drugie on odpowiada przed wędkarzami tutaj. Obecnie prezes nie ma odpowiedzialności, tam zaś by ją posiadał. Więc populistyczny program to pułapka, ponieważ można rozwalić budżet okręgu, a efektów nie będzie. Nie wiem czy wiecie, ale obecnie jest realizowany program pod wędkarza co musi zabierać, więc populista miałby problemy aby tu czegoś dokazać ekstra. Jasne, że populizm może się okazać problemem, ale wg mnie lepsze coś takiego niż dyktat układu. Do tego on musi szukać poparcia w zarządzie
Po trzecie, prezes nie jest władcą absolutnym. Więc jak się nie będzie porozumiewał z zarządem, to nie wiele wskóra tak naprawdę. Musi więc negocjować i szukać poparcia. To sprawia, że układ ma związane ręce i nie może w typowy sposób szantażować działaczy
Ci więc zmienią taktykę.
A na koniec. Jak wędkarze źle wybiorą, to będą mieli złego prezesa
Proste jak drut
Populizm jest pewnym zagrożeniem, ale jak sobie pościelesz tak się wyśpisz. Prezes okręgu opolskiego wykazuje 45 tysięcy w swym zeznaniu rocznym, jako przychód z działalności w PZW. A jest on tez w ZG PZW. Więc nie są to jakieś kokosy. Dlatego tu wystartuje wielu ludzi zaangażowanych, zwłaszcza, że uzupełnieniem tego programu powinno być blokowanie prezesom okręgów piastowanie innych funkcji. Więc nie byłoby dorabiania w ZG
Odnośnie prezesa związku. On nie może zaproponować jednej składki na kraj, ponieważ nie pozwala na to ani obowiązujące prawo, ani struktura PZW. Do tego to jest przeciwko logice. Dlatego ten projekt popierają osoby nie rozumiejące podstaw, niestety. Więc nie ma tu zagrożenia. Fundacja z południa próbuje przemycić jedną składkę w formie obowiązkowych porozumień, ale to kolejna fikcja i brak podstawowej logiki. Okręg mający zadbane wody,
musi chronić swoich członków, nie dając dostępu do nich wędkarzom z okręgów gdzie się nie dba. Więc tu prezesi sami doskonale wiedzą co robią. Opole broni się porozumieniem, wten sposób, że jest ono drogie na przykład. Jak trzeba, to będzie jeszcze droższe
To zaś o populizm już trudno. Na pewno prezes PZW dbać będzie o przejrzystość, bo musi się jakoś przecież tłumaczyć swoje działania. Na nim tez spoczywa spora presja. Bo nie odchodzi ze swej funkcji jak pan Ziemiecki, o którym mało kto pamięta, a w pamięci zaryła się może ludzoom jego łysa czaszka, ale tu będzie rozliczanie. Więc efekt presji robił będzie swoje. Tu nie ma się swoich mediów jak rząd, gdzie można porażki tłumaczyć jako sukcesy lub pokazywać tylko dobre rzeczy a nie złe. Wędkarze są ostrzy w opiniach. Do tego prezes musi być teraz medialny. Pan Rudnik padł szybko ofiara swojej medialności, i schował się jak ślimak w skorupie po dwóch latach. Był i go nie ma