Teraz pytam, dlaczego PZW nie wprowadzi górnych wymiarów ochronnych?!!!!!!!!!!!!!!
Ciekawostką za to jest to, że zgodnie z operatem przygotowanym przez PZW zarybia się np. sumem zbiorniki do tego nieprzystosowane albo zarybia się karpiem zbiorniki, które następnie uznaje się za takie, które należy chronić przed eutrofizacją. Jest to taka trochę, jakby to powiedzieć, radziecka logika, jak w pewnym dowcipie: Plan wykonany, ale nie można nic kupić. Wszędzie kolejki, ale kraj na progu dobrobytu. Kraj na progu dobrobytu, ale wszyscy niezadowoleni itd.
Naprawdę powalające są te częste argumenty płynące z okręgów PZW, które to okręgi same sobie sporządzają operaty rybackie, że okręgi PZW są zobowiązane zapisami umów użytkownika obwodu rybackiego. No są, ale te umowy wynikają z tego co tam sobie PZW wpisze do operatu rybackiego, który stanowi załącznik do takiej umowy. I państwo jedynie sprawdza (w teorii sprawdza, bo praktyka jest różna), czy PZW wywiązuje się z zapisów, które sam zaproponował, że będzie je realizował. To jest takie tłumaczenie, że państwo np. nie pozwala mieć więcej ryb w zbiorniku, gdy tymczasem to my sobie tam ustaliliśmy "limity" tych ryb oraz gatunki. Łatwiej jest więc zrzucić winę na państwo, niż na siebie samego, że np. przewala się bezsensownie masę pieniędzy wędkarzy.
Chcesz oficjalne stanowisko jednego z okręgów PZW, które to stanowisko podziela większość zarządzających PZW ? Proszę bardzo. Tak się w PZW systemowo "chroni" drapieżnika.
"
Wprowadzenie górnego wymiaru dla gatunków drapieżnych nie znajduje uzasadnienia w ogólnych zasadach prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej. Każdy przypadek wprowadzenia górnego wymiaru, z jakim możemy zetknąć się w literaturze światowej, jest szczególnym przypadkiem, wynikającym z badań i analiz środowiskowych.Okręg zobowiązany jest prawodawstwem polskim oraz zapisami umów użytkownika obwodu rybackiego do prowadzenia racjonalnej, opartej o wiedzę, gospodarki rybacko-wędkarskiej. W sprawie wymiarów górnych wypowiedział się również Zarząd Główny PZW – Rada Naukowa – wskazując na konieczność prowadzenia szczegółowych badań ichtiofaunistycznych, które jednoznacznie określiłyby wysokość górnego wymiaru na danym akwenie – o ile taki wymiar miałby pozytywne oddziaływanie na populację danego gatunku w badanym ekosystemie. Wymiarów widełkowych nie można stosować zbiorowo. Muszą wynikać z badań dla poszczególnych akwenów i mieć uzasadnienie gospodarcze i ekologiczne. Wprowadzanie górnego wymiaru ochronnego może mieć więcej negatywnych następstw (m.in.zwiększona presja na osobniki poniżej tego wymiaru, eliminacja najcenniejszej części stada tarłowego, ograniczenie wzrostu populacji i ciągłości rekrutacji do poszczególnych roczników) niż pozytywnego oddziaływania na pulę genetyczną populacji."
"Górne wymiary nie mają uzasadnienia w teorii racjonalnej gospodarki rybackiej. Jednakże każdy przypadek winien być analizowany indywidualnie. Okoń o rozmiarach do 15 – 18 cm jest gatunkiem wszystkożernym,
sprzyjającym eutrofizacji (podobnie jak płoć czy krąp). Okoń powyżej 35 cm jest
drapieżnikiem, rybożercą. Jego rola w ekosystemie wodnym jest wówczas jak najbardziej pozytywna. Teoretycznie należałoby wobec tego popierać obecność dużych okoni w obwodzie. Wniosek wydaje się iść w dobrym kierunku, jednakże jego realizacja możliwa byłaby tylko i wyłącznie po szerokich
konsultacjach ze środowiskiem naukowo-badawczym i badaniach (być może pilotażowym wdrożeniu na wybranym zbiorniku wodnym)."
W polskim systemie racjonalnej gospodarki rybackiej nawet okoń jest istotną przyczyną eutrofizacji polskich wód. Idę o zakład, że znalazłyby się stosowne naukowe badania z Olsztyna na ten temat. Nie tam jakieś spływające nawozy mineralne z pól, ścieki rolnicze, ścieki z miast, wody odpadowe z przemysłu, ale właśnie ...okonie, które należałoby wyeliminować odłowami regulacyjnymi.... oj przepraszam powszechnie nazywanymi w Polsce "odchwaszczającymi", aby móc właśnie skutecznie walczyć z eutrofizacją.