Co oferujesz w zamian?
Michał, ja i wielu moich znajomych walczących o lepsze PZW dochodzi do wniosku, że przy takim poziomie zarządzania i arogancji wszelkiej maści Heliniaków i Misiów, lepiej aby Polskie Wody przejęły zbiorniki, wtedy będzie można budować na innych podstawach. PZW w takiej postaci nie ma sensu, zwłaszcza, ze oni przygotowują się do zmian statutowych, które zamiast naprawić pogorszą sytuację
Jeśli pomyślimy o tym, że coraz mniej ludzi będzie brać, że idzie nowe, to naciski na PW poprawią mocno sytuację rzek i jezior (Polskie Wody wcale nie będą sprzyjać rybakom póki co o dziwo), zaś resztę wód mogłyby przejąc stowarzyszenia. Pytanie tylko co się stanie z majątkiem PZW, ale i to będzie do załatwienia jakoś myślę.
Póki co, jeśli to prawda, że nie będzie się przedłużać dzierżaw, to nie widzę jak PZW ma przetrwać. Wiele okręgów ma w 'pakiecie' jakąś zaporówkę lub rzekę czy rzeki, bez której sens istnienia znika. Na przykład Wrocław bez MIetkowa i Odry, Opole bez Turawy, Nysy, Otmuchowa, Kluczborka (zaporówki) i rzk jak Odra czy Nysa, okręg zamojski bez Nielisza i tak dalej i dalej. Nie wierzę, że powstanie jakaś próżnia, coś się po drodze urodzi.
Obecne władze nie robią nic aby odzyskać serca wędkarzy, wręcz robią co mogą aby zrazić do siebie całą resztę. Więc to nie może dobrze działać. Polecam zerknąć na osiągnięcia obecnych włodarzy z zakresie poprawy wód. Tak się składa, że Miś w Opolu, Heliniak w Rzeszowie, Olejarz w Radomiu i inni - wcale nie mają u siebie lepiej, jest gorzej. U Betonowej Beatki w okręgu radomskim jest wręcz tragicznie, i takie babsko zostaje prezesem! Czy ona ma w ogóle pojęcie o łowieniu ryb?
Stąd teraz zmiana myślenia u 'reformatorów' - aby właśnie wypalić tego raka i spróbować czegoś w 'innej konfiguracji'. Czekam na to co się wydarzy w okręgu bielskim, któremu odbiera się dwa obwody rybackie. To przykład jak sens istnienia takiej organizacji zanika, gdyż ma mało wód (mowa o okręgu), i nie jest w stanie się utrzymać bez prawdziwej pracy społecznej. Zwłaszcza, że najlepsza z lokalnych SSR nie ma po drodze z PZW. Możemy więc mieć przykład, że przy zmianie gorzej wcale nie będzie. ZWłaszcza, jak Polskie Wody wymyślą coś aby zamiast jednej składki było coś innego. Jeśli opracują jakąś inną formę stowarzyszania się pod ich jurysdykcją, to nastąpi exodus wędkarzy.
Na razie gdybam sobie, ale z przerażeniem stwierdzam, że gorszą 'chorobą' są obecne władze PZW niż Polskie Wody. Nie myślałem, że można zrobić tak masakryczne ustawki, srając wędkarzom na głowy, a jednak... Z tymi ludźmi niczego się nie zbuduje, oprócz koryta. A oni nie idą tam aby zrobić wędkarzom dobrze, ale aby kasować kasę na maksa, jak poprzez kilometrówki, dietki i na inne sposoby. Nie ma mowy o żadnej przejrzystości, podczas gdy PW tutaj są w miarę klarowne.
I polecam zerknąć na to co mówi Heliniak. Na jego 'taśmach' które wyciekły mówi on, że dla niego 'poseł jest niczym'. Ten burak nie chce więc budować czegoś pod przyszłe wybory aby zatrzymać ofensywę Polskich Wód, on jest na maksa bezczelny i arogancki i chce dyktować wręcz warunki!
To nie może zadziałać. DLatego lepiej aby wody państwowe przejmowały Polskie Wody, a mniejsze zbiorniki wędkarze poprzez stowarzyszenia. Lepsze to niż PRL jakim jest PZW.