Duncan to typ wędkarza fachury. On ma 'szósty' zmysł, łowi ryby na czasem bardzo proste zestawy. Oczywiście, można pisać, że Metoda byłaby równie skuteczna lub Johnsons Lake jest łatwe, ale ten gość to naprawdę mistrz. Jednak co do pellet cone'a to uważam, że ma on pewne minusy. Podstawowym jest brak odporności na uderzenie o wodę. Nie wiemy czy wylądowało na dnie wszystko tak jak powinno. Dlatego ja skierowałem się w stronę PVA, które wg mnie jest pewniejszym materiałem.
Musimy mieć też świadomość, że to film, odpowiednio pocięty. Nie wiemy więc, czy ryby są od razu, czy łowione były z marszu czy tez na zanęconym i przygotowanym miejscu. Dlatego pellet cone i dalekie zarzuty absolutnie bym odradzał, chyba, że zarzucasz delikatnie i niezbyt daleko. Zwłaszcza klip może być problemem, gdyż może dodatkowo wpływać na pęknięcie delikatnego wałka z pelletami. Dlatego tu sugerowałbym albo Metodę i przypon jaki proponuje Duncan, zasada działania ta sama, lub zestaw z ciężarkiem i pakunkiem PVA. Jak zależy Ci na obniżeniu kosztów, to Metodę uważałbym za bezpieczniejszą.
Inna sprawą jest, że filmy też nie będą takie same. Duncan słynie z dość ciekawych rozwiązań, jednak tutaj może być to chęć tez pokazania jakieś alternatywy a nie łowienia tak jak pokazuje to dziesiątki innych wędkarzy. Na rybnych wodach takie podejście jest jak najbardziej OK, na mniej zasobnych jednak zwróciłbym uwagę na skuteczność i ryzyko rozbijania wałka przed dotarciem na dno. Sam zestaw, gdzie ryba zasysa pływającą imitację kastera lub białego jest genialny, drobnica tego nie rusza. Jedynie hak jest problemem. Ta 16tka u niego znajduje się z racji przepisów łowiska, na wielu bowiem brytyjskich wodach klubowych i komercyjnych, haki z zadziorami dopuszcza się do rozmiaru 14 lub 16. Normalnie więc polecałbym hak nr 12 lub 14 z mikrozadziorem. Aczkolwiek warto kombinować. Plusem zestawu Duncana jest to, że ryba nie musi chcieć wcale zassać przynęty, często robi to przypadkiem, zasysając małą kupkę towaru. Metoda więc troszeczkę może tu gorzej działać, za to torebka PVA jak najbardziej zda egzamin. Więc przy Metodzie podajnik powinien być mniejszy raczej, większa ilość towaru może sprawić, że zestaw z imitacją na małym haku może działać gorzej. Wtedy stosować lepiej włos.
Czym sklejać takie pakunki pelletów? Przede wszystkim trzeba uzyskać klejący miks. Mielone płatki owsiane, klej do zanęt lub Horlicks, ewentualnie jego odpowiednik (mleczny drink słodowy w proszku), zdadzą egzamin. Przemoczenie miksu też zadziała, ale trzeba uważać, w przypadku pelletów nie może być ono zbyt duże. Na pewno warto przesiać miks przez sito, wtedy lepiej się go zbija. KOniecznie trzeba zrobić próby i walnąć takim pakunkiem o wodę przy brzegu, aby widzieć, czy nie rozbija się zbyt szybko. W takim przypadku skuteczność zestawu staje się minimalna. Dodam jeszcze, że torebka PVA ma dobre właściwości pod względem nie zapadania się w muł, i może być skuteczniejsza na pewnych łowiskach.