Autor Wątek: Cresta Method Feeder - czy warto???  (Przeczytany 4876 razy)

Offline Geo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 283
  • Reputacja: 102
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: pomorskie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Cresta Method Feeder - czy warto???
« dnia: 19.04.2017, 23:50 »
Koledzy czy ktoś już może miał w ręku kije:

  • Cresta Clubwinner Medium Method Feeder 3,3m // 20-60g

  • Cresta Clubwinner Medium Heavy Method Feeder 3,3m // 30-85g

Przymierzam się do zakupu drugiego "pickera" i ogólnie planowałem wybór pomiędzy:

  • Drennan Red Range 11ft Method Feeder

  • Garbolino Precision Feeder 3,30 // 20-75g

    • Trabucco Selektor XS Commercial 3,3 // ≤75g

    ale ciekawy jestem jak do tych propozycji porównuje się Spro Cresta???
Sebastian


Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 769
  • Reputacja: 135
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Holandia
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Cresta Method Feeder - czy warto???
« Odpowiedź #1 dnia: 21.04.2017, 08:03 »
 Ja byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym kijem podczas pierwszego kontaktu z nami. Chyba nawet wydałem dźwięk podczas pierwszego machanie nim w sklepie - coś w stylu 'oooOOo' ;)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka


Offline Geo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 283
  • Reputacja: 102
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: pomorskie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Cresta Method Feeder - czy warto???
« Odpowiedź #2 dnia: 15.05.2017, 11:12 »
Brak odpowiedzi na zadane pytanie oznacza ewidentnie, iż jeszcze mało osób posiada wspomniane kije Cresty w związku z czym z czym postanowiłem wybrać kij sprawdzony i polecany (chociaż są również opisy sceptyczne), wybrałem; Drennan Red Range 11ft Method Feeder.

Jestem po dwóch wędkowaniach i mogę szczerze powiedzieć, że był to naprawdę udany zakup.

Wędka warta każdej złotówki, razem z kołowrotkiem Drennan Series 7 Feeder, tworzą bardzo udany zestaw, ryby do 5 kg lądują bardzo precyzyjnie i pewnie.

POLECAM
Sebastian


ProBono

  • Gość
Odp: Cresta Method Feeder - czy warto???
« Odpowiedź #3 dnia: 15.05.2017, 14:51 »
Ale jakbys miał doslownie 5 minut przed zakupem Koruma to zmieniłbys zdanie i wziął Korum. Jak dla mnie piękne pracujące kijaszki. Miałem Red range byłem mega zadowolony i twierdziłem również tak samo jak ty. Jednak jak chwyciłem do ręki Korumy to stwierdziłem to jest właśnie to
 Gratuluję zakupu.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 500
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Cresta Method Feeder - czy warto???
« Odpowiedź #4 dnia: 15.05.2017, 16:05 »
Spro musi się sprawdzić w 'ogniu'. Zapewne za rok już będzie sporo opinii, raczej pozytywnych :)

ProBono, mówiąc o Korumach masz na myśli CSy?
Lucjan

ProBono

  • Gość
Odp: Cresta Method Feeder - czy warto???
« Odpowiedź #5 dnia: 15.05.2017, 16:51 »
Stara seria CS mi nie leżała. Mówię o Korum Feeder Rod 10 ft

Offline Vido

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 57
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Włodawa
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Cresta Method Feeder - czy warto???
« Odpowiedź #6 dnia: 28.10.2017, 14:07 »
Ja posiadam Crestę clubwinner method feeder w wersji L i długości 3m od prawie roku już i muszę przyznać, że na początku sceptycznie do niego podszedłem(do tego wyszedł jak "kot w worku", bo chciałem M, a sprzedawca się pomylił i dał w pokrowcu L, a ja się zorientowałem dopiero w domu)- sprawiał wrażenie strasznie "lejącego" się kijaszka ze bardzo niepłynnym załamaniem w parabolę przy najdelikatniejszej szczytówce... teraz po kilkudziesięciu wyprawach z nim, moje podejście do niego zmieniło się takim samym skokiem jak ta wspomniana wcześniej parabola- jest teraz moją wędką nr 1 i zawsze rozkładam jako pierwszą. Dwa składy - pierwsza zaleta którą zacząłem doceniać - szybko, sprawnie się składa i rozkłada. Świetna czułość - na fali szczytówka skacze jak szalona, ale nigdy nie da się przeoczyć nawet delikatnego skubnięcia. Rzucanie- trudno jest, ale trzeba zaufać mocy kija. Pięknie ładuje się przy rzucie i bez problemu katapultuje koszyki z zanętą o wadze nawet większej niż mówi producent (40 g). Szczytówki- nie wiem co w tym jest, ale w innych wędkach innych marek (mam kilka różnych), połamałem już przynajmniej w każdym po jednej szczytówce po załadowaniu koszyka i przy podwijaniu żyłki pod rzut (często się tam coś zawinie i prach!) - tutaj o dziwo i nie wiem dlaczego tych niekontrolowanych splątań jest jak na lekarstwo i wszystkie szczytówki w oryginale pozostały. Trzyma ryby - mało spadów, ryby szybko kapitulują. Zacięcia - z tym był problem, bo często mimo przyponu z włosem ryby po prostu jakby się nie zahaczały skutecznie (mimo podnoszenia brać bez zacięć i z zacięciami) - znalazłem na to prosty sposób, przy koszyku montowanym przelotowo (zawsze tak łowię), po zatopieniu żyłki, mocno napinam szczytówkę, zostawiając jej jedynie 1-2 cm swobody i ryby zaczęły siadać w 95 % bez potrzeby zacięć. Ogólnie POLECAM - zamierzam kupić kolejny 3,3 L do kompletu :)
Pozdrawiam!