O tak, po tej przygodzie jeszcze długo do siebie nie dojdę. Najlepsze nie jest to, że wielka ryba, czy coś. Dla wielu taka troć to pewnie żaden wyczyn, ale dla mnie prócz wyczynu liczy się zdumienie, no bo skąd w tej wodzie taka ryba, w wodzie, gdzie ciężko o wymiarowego pstrąga, a 50+ to może jedna na 5000 przerzuconych przez wędkarzy tam ryb. A tu taka kłoda. Pozostaje tylko wewnętrzny ból i świadomość, że nie da się go ukoić. Może jeszcze nadzieja na coś powyżej 50cm...