W Polsce nie ma dobrej szkoły łowienia drapieżników na martwą rybkę, w sensie C&R. Ludzie często nie potrafią budować skutecznych zestawów i nie rozumieją ich działania. Dlatego tak popularny jest spinning, bo jest o wiele prostszy. To czekanie po braniu jest typową 'starą szkołą' - historie o obracaniu rybki przez szczupaka i takie tam

Zapewniam Was, że Angole są diabelsko skuteczni w łowieniu drapieżników z gruntu, i tam nie ma czekania. Nawet stosuje się specjalne alarmy, które zaczynają się 'drzeć' jak tylko ryba lekko pociągnie za żyłkę.
Co do samych brań to polecam popracować nad samym zestawem, aby łatwo zacinał rybę. W Polsce dozwolona jest jedna kotwica, na sandacza wcale nie musi być idealna, wg mnie lepszy będzie hak. Filet na włosie to nie jest zła opcja. Pamiętac jednak trzeba, że pociągnąć zestaw może rak, bawic się też może węgorz. Podniesienie przynęty nad dno to też może być dobre posunięcie.
Łowiąc można tez nęcić, polecam

Taka płotkę 15 cm można pokroić w kostkę, i strzelać z procy w miejsce gdzie łowimy...